Sama powiedziała:
Od dzisiaj wchodzę na drogę abstynencji, ponieważ uznałam, że mam alkoholową alergię. Nie jestem osobą, która zaprzecza, że ma problemy czy kłamie o swoich problemach albo je ukrywa. Mam teraz więcej energii i jestem o wiele bardziej radosną osobą, niż wtedy, gdy piłam dużo alkoholu. Mogę teraz imprezować do późnych godzin, a później wstawać rano bez żadnego kaca i dalej się uśmiechać.
Można więc poradzić sobie z problemem alkoholowym bez klinik odwykowych. Trzeba tylko chcieć. Naomi chciała i się udało.