Kinga Rusin nie miała dużo czasu żeby przygotować się do wyjazdu. Prezenterka musiała załatwić sprawy w swojej firmie i spakować córki na zimowisko. Rusin wie na pewno, że do swojej walizki spakuje małą czarną i szpilki.
Potrzebne mi będą na lekcje tanga. Kiedy tylko dowiedziałam się, że lecimy do Buenos, natychmiast poprosiłam producentów "You Can Dance", żeby zorganizowali mi zajęcia. Nic nie będzie ważniejsze od tanga! - powiedziała "Super Expressowi" Rusin.
Kinga chce na własne oczy zobaczyć czy ludzie w Buenos Aires rzeczywiście tańczą tango na ulicach. Prezenterka ma nadzieje, że uda jej się też wyskoczyć na jeden dzień nad ocean. Resztę czasu Rusin spędzi oczywiście na rozmowach z uczestnikami show. Relację z wyjazdu Kingi i uczestników do Argentyny zobaczymy na antenie TVN już w marcu.