Rafał Mroczek poniósł za oceanem wielką klęskę. Na imprezie zorganizowanej dla Polonii w klubie Europa, Rafał miał zabawiać gości i być atrakcją wieczoru. Wiadomo - wielki polski aktor - leciał tyle godzin tylko po to żeby spotkać się z Polakami. Problem w tym, że sprzedano jedynie 40 biletów (na 250 miejsc). Młody aktor otrzyma za tę sylwestrową noc około 5 tys. zł. Taką kwotę zainkasował pewnie promując w supermarkecie aparaty fotograficzne.
Szkoda, że Rafał nie wyciągnął wniosków ze swojej poprzedniej wizyty w Chicago. Wtedy sala, w której odbyło się spotkanie z młodym aktorem była w połowie pusta, a po autograf do Rafała poszło tylko dziesięć dziewcząt.