Jeszcze wczoraj wyglądało to całkiem nieźle. Po wypadku Radek - pierwszy pojawił się, żeby pomóc żonie. Gdy tylko policja odjechała, Doda i Radzio poszli na spacerek. Dziś już wiemy, że nie poruszali "romantycznych tematów", tylko omawiali szczegóły rozstania. A zanim doszło do kolizji jechali do prawnika - speca od rozwodów - wyjaśniła Doda w "Super Ekspressie".
Rozwodzimy się, ale to nie oznacza, że mamy się nienawidzić i pluć na siebie. Nie będziemy jak inne pary obrzucać się błotem. (...) Wbrew wszystkim, chcemy się rozstać w przyjaźni i zrobić to w bardzo kulturalny sposób.
Wygląda więc na to, że to koniec barwnej pary. Trochę szkoda naprawdę fajnie razem wyglądali - no prysły też ich plany, żeby mieć 3 dzieci - małych Dodków-elektrodków. Wszystko przez "skoki w bok" Radka.
Aż miło na nich popatrzeć.