Daniel M. nie przestrzega kwarantanny. Został przyłapany przez policję. "W sposób lekceważący wypowiadał się o zasadach"

Daniel M. złamał zasady obowiązkowej kwarantanny, którą został objęty po powrocie z zagranicy. Miał również oszukać kontrolujących go funkcjonariuszy.

Syn Zenka Martyniuka wrócił niedawno z Holandii i Niemiec. W związku z tym został skierowany na przymusową kwarantannę. Szybko okazało się, że mężczyzna nie przestrzega odgórnych zaleceń, a dziennikarze ''Faktu'' ustalili, że przebywa poza domem. W tej sprawie interweniowała policja.

Zobacz wideo Zenon Martyniuk szczerze o synu

Syn Zenka Martyniuka złamał kwarantannę

Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia wszyscy obywatele, którzy przekroczyli granicę kraju, zostaną poddani czternastodniowej kwarantannie. Obowiązkowa dotyczy zdrowych osób, które mogły mieć kontakt z chorymi lub podejrzewanymi o zakażenie koronawirusem. Ze względu na to, że Daniel M. przebywał za granicą, powinien przez dwa tygodnie pozostać w domu. 

W niedzielę, 5 kwietnia, policjanci przyjechali pod dom syna Martyniuka, żeby sprawdzić, czy zastosował się do przepisów obowiązujących w czasie epidemii. Jak informuje ''Fakt'' Daniel M. miał powiedzieć, że nie może w tej chwili rozmawiać, bo bierze prysznic. 

Kiedy do niego zadzwonili, usłyszeli, że nie może rozmawiać, bo bierze prysznic i oddzwoni za 15 minut- 'Fakt'' cytuje nadkom. Tomasza Krupę z podlaskiej policji.

Po kilkunastu minutach funkcjonariusze zauważyli, że mężczyzna wbiega po schodach do swojego mieszkania.

Tłumaczył, że był odwiedzić rodziców. W sposób lekceważący wypowiadał się też o zasadach kwarantanny- powiedział policjant.

Daniel M. miał powiedzieć, że ''ma gdzieś całą kwarantannę'' i nie zamierza stosować się do obowiązujących zaleceń. Przypomnijmy, że wobec osób, które nie stosują się do zasad kwarantanny są wyciągane surowe konsekwencje. Według doniesień ''Faktu'' syn Martyniuka nie przyjął mandatu, dlatego policjanci skierowali wniosek do sądu. 

Mimo skierowania sprawy do sądu Daniel M. nadal nie przestrzega zasad kwarantanny. Kilka dni później został sfotografowany, gdy wpisał kod do domofonu. Nie miał na sobie maski ochronnej ani rękawiczek. Więcej na ten temat możecie przeczytaj TUTAJ.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.