Politycy PiS przeprowadzili kontrolę poselską w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Według nich Donald Tusk już 10 września otrzymywał "ostrzeżenia o niebezpiecznych zjawiskach pogodowych, które szykują się w Polsce". Donald Tusk miał wszystkie dokumenty, miał całą wiedzę, wiedział, jak bardzo sytuacja jest poważna - mówił Kacper Płażyński. Jego zdaniem "gdyby premier podjął działania, które miał przepisane już 10 lub 11 września, można byłoby ograniczyć wymiar tragedii, nieszczęść mieszkańców".
Postanowiliśmy więc zapytać o zdanie byłego premiera, Kazimierza Marcinkiewicza, który dziś politykę obserwuje trochę z boku. Polityk przyznał, że na samym początku faktycznie rząd za wolno podejmował decyzje, ale to nie to jest głównym problemem. Są nim Wody Polskie, czyli państwowa osoba prawna obejmująca strukturę polskich organów administracji wodnej, którą utworzył PiS. Tylko, że o ile zamysł utworzenia tej "służby" był dobry, o tyle, zdaniem Marcinkiewicza, wykonanie znacznie gorsze, ponieważ "PiS powsadzał tam swoje rodziny i partyjnych działaczy". Polityk zaznaczył, że winne powodzi są "błędne, dziwne i nieskoordynowane decyzje" podejmowane właśnie przez Wody Polskie.
Na pewno na samym początku rząd trochę za bardzo się wahał w podejmowaniu decyzji i to na pewno jest jakimś błędem. W ogóle źle obsadzone, a może i źle wymyślone są Wody Polskie, bo widać, że najwięcej błędnych decyzji, dziwnych, nieskoordynowanych było podejmowanych przez tę służbę, ale to jest służba, którą stworzył PiS. PiS ją utworzył nie po to, aby ratować wody, bo nie zrobił z Wodami Polskimi przez osiem lat nic, oprócz tego, że powsadzał tam swoje rodziny i partyjnych działaczy, to jest wszystko
- powiedział w rozmowie z naszą reporterką Karoliną Sobocińską.
Były premier nie ukrywał, że rząd Donalda Tuska, tak jak już wspomnieliśmy, trochę za wolno podejmował decyzje. Przyznał jednak, że decyzja Tuska o przezroczystości działania rządu, jest absolutnym majstersztykiem. - Uważam to rozwiązanie za genialne i bardzo potrzebne właśnie z tego powodu, jaka jest w Polsce opozycja - powiedział nam, dodając, że "opozycja nie zajmuje się powodzią, tylko szczuciem na rząd, kłamstw [ze strony PiS-u - red.] jest tak dużo, że to w głowie się nie mieści". - To rozwiązuje większość spraw, bo w ten sposób on dociera z działaniami różnych służb, resortów, podmiotów publicznych bezpośrednio do zainteresowanych, bezpośrednio do obywateli - podsumował.