Od jakiegoś czasu w mediach głośno na temat rozstania Sandry Kubickiej i Aleksandra Barona. 9 marca celebrytka wydała oświadczenie. "W grudniu 2024 roku złożyłam pozew o rozwód. Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi, nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego, co dokładnie się wydarzyło. Zachowam to dla sądu" - podkreśliła w poście na Instagramie. Sam Baron nie wypowiedział się bezpośrednio na ten temat. Poruszył jednak kwestię obecnej sytuacji mieszkaniowej. Okazało się, że aktualnie zajmuje się remontem domu.
Już wkrótce fani zobaczą kolejny odcinek "The Voice Kids". Po jednym z występów Baron zabrał głos na temat przeszłości. Lata temu, żeby dorobić, musiał wyjeżdżać za granicę. Gdy nie był zawodowym muzykiem, jego sytuacja była zupełnie inna. - Jeździłem jakieś 15 lat temu do Oslo jako polski nieprofesjonalny, profesjonalny robotnik "od wszystkiego". Zbierałem na wzmacniacz do gitary. Różne rzeczy robiliśmy: malowałem domy, (...) robiliśmy takie rzeczy, że jak to sobie przypominam, to jest dramat! - mówił.
Bo sam teraz robię remont domu, jakby mnie tak załatwili, jak ja, niestety, w niewiedzy zostawiałem po sobie pamiątki...
- wyjawił. - Np. pytają nas: "Umiecie kłaść panele podłogowe?". A my: "Oczywiście!". A wtedy kładliśmy jedynie klocki Lego... - wspominał dawne dzieje Baron.
W ostatnim czasie Baron opublikował zdjęcie z synem. Muzyk nawiązał we wpisie m.in. do Sandry Kubickiej. "Lekcje, których nauczyłem się dzięki tobie, synku" - zaczął. "1. Dbaj o swoją rodzinę, to najważniejsze, co stworzysz w życiu. 2. Zawsze szanuj mamę swoich dzieci, nawet jeśli jest między wami niepokój. 3. Nigdy nie jest za późno, by stać się lepszą wersją siebie. 4. Prywatne sprawy rozwiązuj w prywatnej przestrzeni. 5. Milczenie jest złotem" - napisał. Reakcje fanów mówiły same za siebie. Przeczytacie je TUTAJ. ZOBACZ TEŻ: W "Dzień dobry TVN" komentowali rozstanie Kubickiej i Barona. Nagle padły słowa o Dodzie