Grażyna Szapołowska jest jedną z najbardziej ikonicznych polskich aktorek filmowych oraz teatralnych, a obecnie występuje także w 16. edycji "Tańca z gwiazdami". W premierowym odcinku show 9 marca artystka zdecydowała się na szczere wyznanie dotyczące jej dawnego małżeństwa z Andrzejem Jungowskim. Szapołowska nawiązała w nim do trudów samodzielnego macierzyństwa.
Przed występem każdego z uczestników "TzG" widzowie mogą obejrzeć materiał wideo z poprzedzających go przygotowań. W nagraniu z udziałem Grażyny Szapołowskiej oraz jej partnera Jana Klimenta poruszono kwestię zajmowania się dziećmi, a aktorka podkreśliła, w jak czuły sposób robi to towarzyszący jej tancerz. Wtem odwołała się do przeszłości, w której była zmuszona samodzielnie wychowywać swoją jedyną córkę Katarzynę, po rozstaniu z jej ojcem - wspominanym Jungowskim.
Zostałam, niestety, bardzo szybko mamą. Ja byłam niedojrzała, niedojrzały był ojciec mojej Kasi i bardzo szybko zrezygnował z nas. Gdy dorosła, to zrozumiała, że brak ojca na pewno wycisnął na niej piętno
- wyjawiła Szapołowska, dodając też, że ma do siebie o to żal. - Jak zabierałam ją na plan, to aktorzy czy reżyserzy brali ją na kolana, przytulali. Widziałam, że jest wtedy strasznie szczęśliwa. (...) Życzę wszystkim dzieciom, żeby mieli oboje rodziców, bo ich czułość jest największym skarbem. To coś, co mnie zawsze bardzo wzrusza, to coś niesamowitego i zawsze mi łamie serce - opowiedziała dalej aktorka.
Przypomnijmy, że w składzie jury "TzG" zasiada aktualnie Tomasz Wygoda, Rafał Maserak, Iwona Pavlović oraz Ewa Kasprzyk. Ostatnia z jurorek jest dobrą koleżanką Szapołowskiej, co miało stanowić niejako problem w przypadku jej występów. Tak jeszcze przed emisją show mówiła o ocenianiu tańca aktorki Kasprzyk. - Myślę, że przy tym, na jakim etapie jesteśmy, może to być niezręczne. Jednak przecież nie będę jej oceniać za to, czy umie trzymać ramę, czy nie, bo od tego jest Iwonka. Myślę, że Grażyna swoją osobowością i talentem medialnym, estetycznym wniesie tyle do tego programu, że będzie to źródłem opowieści. (...) To jest taka osobowość, że trudno ją oceniać - wyjawiła dla WP Lifestyle ikona polskiego kina. - To jest trochę tak, jak lekarz, który robi operację na kimś z rodziny. Nie powinien, bo jest za blisko. To jest trochę taka sytuacja - podsumowała Ewa Kasprzyk.