Marianna Schreiber sławę zyskała dzięki pamiętnemu występowi w "Top Model", do którego poszła wbrew woli męża. Gdy wyszło na jaw, że to sławny polityk PiS-u, w sieci zawrzało. Następnie celebrytka postanowiła, podobnie jak jej ukochany, zająć się polityką. Założyła nawet partię "Mam dość", jednak ewentualni wyborcy szybko zaczęli mieć jej "dość", ponieważ Marianna zaczęła dosłownie wyskakiwać z lodówki. Schreiber postanowiła zatem wstąpić do wojska, po to, by jakiś czas później być z niego wyrzucona. Ostatecznie skończyło się na walkach we freak fightach. Wszystkie te działania zapewniły celebrytce popularność.
Jednak wraz z rosnącą popularnością, malały uczucia między nią a jej mężem. Polityk ostatecznie powiadomił media, że się rozstają, udzielając wywiadu. To właśnie w taki sposób Marianna dowiedziała się o tym, że nie planują już wspólnej przyszłości. Temat (jeszcze) małżeństwa Schreiberów ponownie wrócił do łask, kiedy Łukasz Schreiber został przyłapany w towarzystwie pięknej brunetki. Jeszcze do niedawna, freakfighterka zapewniała, że być może utracone uczucie uda się jeszcze naprawić, jednakże po tym, co ostatnio opublikowała w mediach społecznościowych, wiadomo, że są to złudne nadzieje. Ostatnio Marianna postanowiła zorganizować na swoim instagramowym profilu serię pytań i odpowiedzi, czyli słynne Q&A, podczas którego odpowiedziała na najbardziej prywatne kwestie nurtujące jej fanów. Wśród nich pojawiło się m.in. pytanie o to, czy "będzie rozwód". Bez zawahania, Schreiber odpowiedziała, że "tak". Ta odpowiedź jednak nie wystarczyła. Fani dopytywali, czy celebrytka planuje rozwód kościelny, zważając na jej silny związek z kościołem.
Nie! Nie będzie takich kroków! Sam rozwód i tyle...
- odparła Schreiber.
Ostatnio na jaw wyszło, kim jest kobieta, która towarzyszyła Łukaszowi Schreiberowi. Radczyni prawna (i okazyjnie aktorka) jakiś czas temu złożyła oświadczenie majątkowe. Wynika z niego, że 33-latka prowadzi własną działalność gospodarczą jako radczyni prawna. Ta przyniosła jej w poprzednim roku dochód w wysokości 125 tysięcy złotych, a w styczniu i lutym 2024 roku 12 600 zł. Oprócz tego wykazała też dochód z umów o dzieło - 2 tys. 655 zł i 20 gr. Siembida wskazała również, że na koncie ma 40 tysięcy złotych oszczędności. Nie zadeklarowała przy tym, że posiada dom czy mieszkanie. Za to w rubrykę inne nieruchomości wpisała "działka budowalna". Ta liczy sobie 1000 metrów kwadratowych i została wyceniona przez Siembidę na 100 tysięcy złotych. Siembida spłaca też kredyt w wysokości 120 tysięcy złotych.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!