Prawniczka informuje o wycieku intymnych nagrań Diddy'ego. "Osoby z rozpoznawalnymi nazwiskami"

Światowe nadal media żyją skandalem z udziałem Seana "Diddy'ego" Combsa. Ostatnio prawniczka zaangażowana w sprawę poinformowała o istnieniu nagrań z udziałem rapera i kilku pierwszoligowych celebrytów.

Nie milkną echa ostatniego skandalu z udziałem Seana Combsa szerzej znanego jako P. Diddy. Raper miał być zamieszany w szereg przestępstw, między innymi handel ludźmi i wymuszenia. Muzyk trafił do aresztu i nie ma możliwości wyjścia za kaucją. Na jaw wychodzą coraz to nowe fakty dotyczące sprawy, a lista osób zamieszanych w aferę wydłuża się z dnia na dzień. Ostatnio zagraniczne media informowały o rzekomym istnieniu nagrań, na których Diddy jest w intymnych sytuacjach z trzema pierwszoligowymi gwiazdami. Informację potwierdził przedstawiciel Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Zobacz wideo Armie Hammer wielkim problemem twórców "Śmierci na Nilu". Czyli o tym, jak skandale mogą niszczyć kariery

Media informują o wycieku seks nagrań Diddy’ego. Miały na nich pojawić się znane gwiazdy

Prawniczka Ariel Mitchell-Kidd, która reprezentowała jednego z oskarżycieli Seana Combsa, twierdzi, że otrzymała informacje o istnieniu trzech nagrań z udziałem Diddy’ego i kilku pierwszoligowych amerykańskich gwiazd. Adwokatka wspomniała również o czwartej taśmie, która jednak ma nie przedstawiać Combsa, a inną osobę. - Osoby, które się ze mną kontaktowały, rzekomo miały trzy różne taśmy z trzema różnymi gwiazdami, w tym Diddym, a następnie czwartą gwiazdą bez Diddy’ego, ale z kimś w kompromitującej sytuacji - powiedziała Mitchell-Kidd w programie "Banfield". Prawniczka dodała jednak, że osobiście nie obejrzała taśm i nie może potwierdzić ich istnienia.

Przedstawiciel Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego potwierdził medialne doniesienia

Choć Mitchell-Kidd nie mogła potwierdzić szokujących doniesień, zrobił to za nią przedstawiciel Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Funkcjonariusz nie zdradził jednak tożsamości bohaterów taśm. - Na nagraniach faktycznie są osoby z bardzo rozpoznawalnymi nazwiskami, ale nie mogę potwierdzić żadnej z ich tożsamości - poinformował w rozmowie z The Post. Portal dotarł także do osoby z otoczenia jednej z widniejących na nagraniach osób. Rozmówca serwisu zapewnia, że wiadomość o wypłynięciu taśm okazała się dla niej szokująca. - To jak zdrada i naruszenie prawa, spowoduje wiele problemów. Przywołuje naprawdę niepokojące i złe wspomnienia. Był ofiarą wiele lat temu, a teraz czuje się ofiarą ponownie. Jeśli ten materiał ujrzy światło dzienne, będzie go prześladował przez całe życie. Pozostanie w internecie na zawsze - podsumowało źródło.

Więcej o: