Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie
dla osób dorosłych
Żyjemy w dość dziwnych czasach, jeśli chodzi o standardy piękna. Te zmieniają się bardzo szybko i bywa, że kreują je tzw. "modelki z Instagrama", które mówiąc delikatnie, nie są naturalnymi pięknościami. Zamiast pozować bez mejkapu wolą nie tylko mocne makijaże, ale też filtry i zabiegi upiększające. Tara Jayne McConachy jest jedną z nich. Na operacje plastyczne wydała już 55 tys. funtów, czyli ponad ćwierć miliona złotych.
Nie jesteśmy przeciwnikami operacji plastycznych. Wszystko jest dla ludzi, jednak zgodzicie się chyba z nami, że umiar jest jak najbardziej wskazany. 31-letnia Tara z Australii najwyraźniej dawno już o tym zapomniała. Kobieta wydaje krocie na kolejne zabiegi, choć w tym przypadku trudno mówić o "upiększaniu się".
Jej profil na Instagramie śledzi ponad 86 tysięcy osób. To właśnie tam Tara Jayne McConachy chwali się swoimi podrasowanym ciałem. W oczy od razu rzucają się powiększone do niebotycznych rozmiarów usta i piersi. Australijka "upiększyła" też inne części ciała. Co ciekawe, 31-latka na co dzień pracuje jako pielęgniarka w Melbourne. Dodatkowo zarabia na portalu Only Fans, gdzie za opłatą publikuje swoje roznegliżowane zdjęcia.
31-letnia pielęgniarka nie kryje się z tym, że straciła kontrolę.
To jest niesamowicie uzależniające. Już myślę o kolejnym powiększeniu piersi - przyznała w wywiadzie dla Daily Star.
Jaki kraj, takie siostry Godlewskie.