Wiosenna ramówka Telewizji Polski wystartowała w mijającym tygodniu, a jej zapowiedzią miał być pierwszy odcinek "The Voice Kids", w którym nie zabrakło utalentowanych dzieciaków. Internauci są wręcz pewni, że do finału dojdzie czarnoskóra Sara, która wykonała bardzo trudny utwór "Anyone" z repertuaru Demi Lovato. Emocji z pewnością nie zabraknie także 6 marca. Wiemy, że na scenie pojawi się 14-letni Adam, który ma za sobą trudne dzieciństwo. Wszystko zaczęło się trzy lata temu.
14-letni Adam Adamczuk, którego zobaczymy na scenie podczas Przesłuchań w Ciemno czwartej edycji „The Voice Kids”, pochodzi ze Szczawnicy. Przygodę z muzyką rozpoczął trzy lata temu. Nastolatek nie tylko zaczął śpiewać, ale także grać na gitarze.
Muzyka w wielu momentach była dla mnie oderwaniem od problemów. Powoduje, że lepiej się czuję sam ze sobą i mogę się otworzyć na ludzi - wyznał.
Młody muzyk stara się w pełni korzystać z życia mimo że trzy lata temu los potraktował go bardzo brutalnie.
W pewnym momencie stało się tak, że mama go zostawiła, a ojciec nie był w stanie się nim zająć - poinformował w rozmowie z Tomaszem Kammelem starszy brat Adama, Krzysztof.
Na szczęście prawo do opieki nad nieletnim bratem przejęła dorosła siostra Adama, dzięki czemu uchroniła go przed spędzeniem wielu lat w domu dziecka.
Jest to duże wyzwanie, aczkolwiek nie wyobrażałam sobie innego wyjścia. Nie mogłabym żyć ze świadomością, że Adaś jest w domu dziecka. To nie byłoby dla mnie szczęśliwe życie. Teraz jestem szczęśliwa - mówi Marzena, która z całego serca trzyma kciuki za muzyczną karierę brata.
Kiedyś obiecałam Adasiowi, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby był bezpieczny, szczęśliwy i mógł spełniać swoje marzenia. Dlatego też miedzy innymi jesteśmy tutaj - dodała.
Jak poradził sobie 14-latek w muzycznym show? Zobaczcie w materiale poniżej.