Violetta Arlak z "Rancza" przyznała, że pandemia sprawiła, że miała spore problemy finansowe. Okazało się, że mogła jednak liczyć na przyjaciół, którzy pomogli jej uporać się z długami.
Violetta Arlak zasłynęła rolą w "Ranczu", gdzie wcielała się w postać Haliny Kozioł, żony wójta, którego grał Cezary Żak. Chociaż produkcja już od dawna nie kręci nowych odcinków, to i tak fani chętnie oglądają powtórki i interesują się życiem aktorów. To jednak nie przekłada się na ich przychody finansowe. Okazało się, że poprzedni rok nie był łaskawy również dla serialowej Haliny. Arlak wzięła spory kredyt, jednak brak propozycji i przede wszystkim zawieszenie w powstawaniu nowych produkcji sprawiło, że nie miała pieniędzy na spłatę długów. Pomocną dłoń wyciągnęli do niej najbliżsi - jedna z koleżanek przez dłuższy czas regulowała należności za nią.
Mam cudownych przyjaciół. Jakiś czas temu miałam kłopoty ze spłaceniem rat kredytu. Wtedy wyciągnęła do mnie rękę przyjaciółka. Przez kilka miesięcy pomagała mi regulować należności. To było dla mnie wzruszające, że jest ktoś, kto tak mnie wspiera - wyznała Arlak w rozmowie z "Na żywo".
Być może wkrótce aktorce uda się odbić i wróci do pracy. Rząd zdecydował, że od lutego teatry znowu mogą być otwarte, a co za tym idzie - nowe propozycje zawodowe. Arlak od kilkudziesięciu lat udzielała się na jego deskach - między 1992 a 2002 rokiem była związana z Teatrem im. Żeromskiego w Kielcach, gdzie zagrała ponad 30 głównych ról. Można było ją zobaczyć także m.in. w Teatrze Polonia, Teatrze Capitol i Och-Teatrze.