Antek Smykiewicz, wokalista i uczestnik programu "Twoja twarz brzmi znajomo", od dwóch miesięcy przebywa na wyspie Koh Rong Samloem w Kambodży. Piosenkarz utknął z bliskimi w Azji z powodu zamknięcia granic oraz zawieszenia lotów. Ma to oczywiście związek z pandemią koronawirusa. Postanowiliśmy go zapytać, jak sobie radzi.
Na azjatyckiej wyspie piosenkarz i jego żona przebywają w resorcie przyjaciół. W rozmowie z "Dzień Dobry TVN" wokalista przybliżył sytuację, w której się znalazł. Opowiedział, że kupuje ryby bezpośrednio od rybaków, ponieważ Koh Rong Samloem nie otrzymuje już dostaw z lądu. Kilka dni temu Antek Smykiewicz wyjawił natomiast, że szanse na jego powrót do kraju są raczej marne.
Dni zlewają się tu jeden z drugim i znikąd nie widać światełka w tunelu na nasz powrót. Mimo pięknych okoliczności przyrody, brak jakiejkolwiek możliwości trochę przytłacza - napisał na Instagramie.
Postanowiliśmy więc zapytać Antka Smykiewicza, jak radzi sobie w Azji w związku z niemożnością szybkiego powrotu do Polski. Oto co nam odpowiedział:
Nie są to już wakacje, a raczej próba życia w dwóch krajach naraz. Na ten moment, niestety, nie ma szansy na jakikolwiek powrót. Pozdrawiam Was serdecznie.
Rozumiemy, że tęsknota za domem i krajem może przytłaczać. Mamy jednak nadzieję, że pomimo okoliczności Antkowi uda się jeszcze odnaleźć nieco radości podczas pobytu na wyspie.
Zobacz także: Antek Smykiewicz zrobił niespodziankę swoim fanom. Dodał niepublikowane do tej pory zdjęcia ze ślubu.