Karol Strasburger źle znosi kwarantannę. "Wychodząc z domu mam poczucie, że jestem jakimś przestępcą"

Karol Strasburger udzielił wywiadu, w którym pożalił się, że pandemia koronawirusa bardzo źle wpływa na jego psychikę.

Pandemia koronawirusa zmieniła nasze życie o 180 stopni. Ograniczenie wychodzenia z domu i kary za łamanie zaleceń dają się nam we znaki i mocno wpływają również na naszą psychikę. Nie jest inaczej w przypadku gwiazd, które także mają już dosyć obecnej sytuacji. Karol Strasburger w najnowszym wywiadzie opowiedział, jak mu się żyje w czasie pandemii. Nie jest kolorowo. 

ZOBACZ TEŻ: Karol Strasburger cieszy się, że nie musi chodzić do pracy. Ten czas poświęca na coś innego

Karol Strasburger narzeka na kwarantannę

Karol Strasburger w rozmowie z Plejadą opowiedział o swoim samopoczuciu w czasie kwarantanny. Aktor przyznaje, że wychodząc z domu, czuje się jak kryminalista, co mocno odbija się na jego zdrowiu psychicznym. 

Przyznam, że źle psychicznie działają na mnie te obostrzenia. Wychodząc z domu mam poczucie, że jestem jakimś przestępcą, który dokonuje wykroczeń. Ludzie patrzą na siebie spode łba, są podejrzliwi. To wszystko tworzy taką atmosferę, że nawet niezależnie od przepisów, spotykanie się wśród większej grupy ludzi nie sprawia mi przyjemności - zwierza się Plejadzie Strasburger.

Prowadzący "Familiadę" najgorzej czuje się, oczekując w sklepowych kolejkach. Uważa, że przez pandemię, ludzie są do siebie coraz bardziej wrogo nastawieni. 

Najgorsze jest oczekiwanie w kolejce pod sklepem, gdzie przecież większość ludzi stoi na powietrzu. Wszyscy patrzą na siebie, sprawdzają, czy ten kicha, czy tamten kaszle. To strasznie nieprzyjemne i wiem, że takie zachowania będą narastać i tu jest właśnie największy problem. Z chorobą można sobie poradzić w sposób medyczny, ale z ludźmi już nie - kontynuuje.

Kilka miesięcy temu żona Karola Strasburgera urodziła dziecko. Aktor teraz skupia się głównie na wychowaniu malucha. Jest szczęśliwy, że w przeciwieństwie do innych rodzin, ma wystarczająco dużo czasu, aby poświęcić się dziecku. 

Tworzymy swój własny świat z żoną i dzieckiem. Cieszymy się, że mamy czas dla malucha, nad którym opieka zajmuje nam całą dobę i nawet nie zauważamy, że minął kolejny dzień. Dziecko pewnie nam kiedyś podziękuje, że mieliśmy dla niego tyle czasu, którego w normalnym stanie rzeczy pewnie by nie było. Niestety, nie we wszystkich rodzinach tak to wygląda - dodaje. 

Macie podobne odczucia, co Karol Strasburger?

Więcej o: