Tygodnie Mody trwają w najlepsze. Dopiero co zakończyły się pokazy w Mediolanie, w których uczestniczyła również polska reprezentacja. Wśród niej znalazła się m.in. Jessica Mercedes, Joanna Horodyńska czy Anja Rubik. Przypomnijmy, że to właśnie w północnych Włoszech odnotowano najwięcej przypadków zachorowań na koronawirusa wśród krajów Unii Europejskiej.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Anja Rubik po raz pierwszy od kilku lat nie poszła w pokazie Saint Laurent. Siedziała na widowni, a i tak skradła całe show
Po Mediolanie przyszedł czas na Paryż. Sara Boruc słusznie zauważyła realne niebezpieczeństwo podczas trwającego już wydarzenia.
Żona znanego piłkarza opublikowała na swoim InstaStories głośną opinię. Nawiązała w niej do rozprzestrzeniającego się koronawirusa. To właśnie w północnych Włoszech, czyli tam gdzie odbywał się jeden z Tygodni Mody, znajdują się ogniska epidemii. Kolejnym przystankiem na modowej drodze jest Paryż. Oznacza to, że wiele osób, które brały udział we włoskim wydarzeniu, jest teraz do Francji.
Niech ktoś mi wytłumaczy, dlaczego Tydzień Mody w ogóle jest organizowany? Paryż nie wydaje się najlepszym pomysłem skoro wszyscy przylecą tu z Mediolanu... - napisała.
Myślicie, że Boruc ma rację? Czy organizacja tak dużego wydarzenia, na którym pojawiają się osoby z całego świata jest bezpieczna? Uważamy, że raczej nie i jak najbardziej zgadzamy się z opinią Sary.
Na Tygodniu Mody we Włoszech była Jessica Mercedes, która dopiero po powrocie do Polski zdała sobie sprawę z powagi całej sytuacji. Tak bardzo się przestraszyła, że jednej nocy śniła, że jest zarażona. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.
Jesteśmy ciekawi również Waszych opinii.
KB