Na antenie TVN możemy oglądać zmagania uczestników o zdobycie miliona złotych. Od wygranej dzieli każdego 12 dość trudnych pytań. Do tej pory zaledwie kilku osobom udało się zdobyć najwyższą wygraną. Jak było w poniedziałkowym wydaniu "Milionerów"?
Pani Mariola od początku gry świetnie radziła sobie z pytaniami Huberta Urbańskiego. Odpowiedziała na tak trudne pytania, jak na przykład kto to jest otaku. Wiedziała, że to miłośnik kultury popularnej Japonii. Przy pytaniu o charakterystyczne cechy dla ogrodzenia gabionowego poprosiła o pomoc publiczność. Podpowiedź była poprawna, dzięki czemu uczestniczka przeszła dalej.
Jednak, kiedy Hubert Urbański zadał jej pytanie za 75 tysięcy złotych, pojawiły się wątpliwości.
Pani Mariola prawidłowo odgadła, że chodzi o Lajkonika, jednak miała problem z odpowiedzią, kiedy można go spotkać w Krakowie.
Mieszkańcy Krakowa doskonale wiedzą, że Lajkonik przemierza tradycyjny szlak ze Zwierzyńca na Rynek Główny w Krakowie w towarzystwie kapeli orszaku odzianego w stroje krakowskie dokładnie dziesięć dni po święcie Bożego Ciała.
Uczestniczka postawiła na odpowiedź B, czyli Niedzielę Palmową. Niestety, nie był to dobry wybór. Pani Mariola wyszła ze studia z gwarantowanymi 40 tysiącami złotych.
Czy sądzicie, że to pytanie było trudne?