Mogła zrobić międzynarodową karierę, ale świadomie z niej zrezygnowała. "Ile można latać z pistoletem?"

Nazywa się ją jedną z najpiękniejszych Polek. Kiedy jako pierwsza - i jak dotąd, jedyna nasza rodaczka - wcieliła się w rolę dziewczyny Jamesa Bonda, mężczyźni za nią szaleli, a kobiety pragnęły wyglądać tak jak ona. Ale choć Izabella Scorupco miała szansę na wielką karierę w Hollywood, zamiast niej wybrała miłość.

Nazywa się ją nieoficjalną ambasadorką Polski na świecie. W połowie lat 90. o urodzonej w Białymstoku aktorce usłyszeli widzowie nie tylko w całej Europie, ale i w USA i innych zakątkach globu. Wszystko dzięki roli dziewczyny Bonda, dzięki której Izabella Scorupco zachwyciła zarówno fanów, jak i krytykę. Międzynarodowa kariera stała więc przed młodą aktorką otworem - wychowana w Szwecji, świetnie mówiła po angielsku, miała zjawiskową urodę i talent. Ale choć zasypywano ją propozycjami ról, ona większość odrzucała. Wybrała miłość - została żoną, a wkrótce też matką. I choć związek z Mariuszem Czerkawskim nie przetrwał próby czasu, Izabella Scorupco nie zwątpiła w siłę uczucia. Próbowała nadal i choć nie brakowało życiowych zawirowań, w jej przypadku sprawdziła się zasada, że do trzech razy sztuka. Bo dziś aktorka żyje jak w bajce.

Zobacz wideo Scorupco tak tańcowała na własnym weselu, że aż spadła ze sceny

Polka w Szwecji

Choć Izabella Skorupko - jak brzmi pierwotna pisownia nazwiska aktorki - przyszła na świat 4 czerwca 1970 roku w Polsce, a konkretnie w Białymstoku, szybko zmieniła miejsce zamieszkania. Kiedy miała rok, jej rodzice - lekarka i muzyk jazzowy - rozwiedli się. Mama dziewczynki po kilku latach postanowiła wyjechać do Szwecji, zabierając córkę ze sobą. Od tamtej pory Izabella swoim domem nazywała Bredängu na przedmieściach Sztokholmu. Początki w nowym kraju nie należały jednak do łatwych. "Szkoda mi mamy, bo musiała radzić sobie ze wszystkim sama. Nie mam do niej pretensji, że wychowałam się bez tatusia. Ona go zastępowała" - podkreśliła w wywiadzie dla magazynu "Twój Styl". "Byłam w nowym kraju, nie znałam języka. Najpierw moim koleżankom ze szwedzkiej szkoły opowiadałam, że zaraz przyjedzie mój brat karateka i wszystko załatwi, potem zaczęłam odnosić sukcesy w szkolnym teatrze" - dodała w tej samej rozmowie Izabella Scorupco.

Szkolny teatr był zaledwie początkiem, bo już wkrótce młoda aktorka stawiała też swoje pierwsze kroki na planie filmowym. 17-letnia wówczas Izabella została zauważona przez szwedzkiego reżysera Staffana Hildebranda i zaangażowana przez niego do melodramatu "Nikt tak nie kocha jak my". Rola okazała się wielkim sukcesem - debiutantka niemal z dnia na dzień stała się idolką szwedzkich nastolatków. Popularność zaowocowała sesjami zdjęciami dla topowych magazynów, z włoskim "Vogue" włącznie. Izabella miała jednak apetyt na więcej i wkrótce zadebiutowała jako piosenkarka. I znów odniosła sukces - singiel "Substitute" pokrył się złotem, podobnie stało się w przypadku albumu "Iza". Teledysk do pochodzącego z niego kawałka "Shame" emitowało szwedzkie MTV. Wówczas Izabella postanowiła powrócić do aktorstwa - w filmie "Łzy Piotra" w reżyserii Ericha Hörtnagla wypadła tak dobrze, że zaproszono ją na casting do kolejnej części przygód Jamesa Bonda. Wygrała i tym samym Izabelli Scorupco udało się to, czego jak dotąd nie powtórzyła żadna inna polska aktorka - zagrała dziewczynę Bonda.

Dziewczyna Bonda, żona hokeisty

W 1995 roku Izabella Scorupco wcieliła się w piękną Natalię Fiodorownę Simonową, która skradła serce agenta 007. Partnerował jej wówczas debiutujący w roli Jamesa Bonda Pierce Brosnan, a sukcesem rodaczki cieszyła się cała Polska. Aktorka błyszczała na premierach i branżowych imprezach, ale we wspomnianym wywiadzie dla "Twojego Stylu" przekonywała, że luksus lubi w rozsądnych dawkach. "Lubię luksusowe stroje. Szczególnie takie marki jak Gucci, Galliano czy Valentino. Nie pragnę drogich zegarków ani biżuterii. Nie podniecają mnie szybkie samochody" - przekonywała, mówiąc jeszcze, że dzięki pracy na planie, mogła oddać się w ręce stylistów. "Wtedy decydują za mnie, w co powinnam się ubrać. Na premiery 'Golden Eye' wybrano mi olśniewające suknie: w Ameryce Ralpha Laurena, w Anglii Valentino" - opowiadała przed laty Izabella Scorupco.

Występ w "Golden Eye" doceniła też branża filmowa - zaczęły nadchodzić propozycje kolejnych ról. Jednak aktorka niewiele z nich zdecydowała się przyjąć. Jak tłumaczyła później w jednym z wywiadów, miała wówczas w głowie co innego niż kariera. "Może nie umiałam, a może za bardzo mi nie zależało. Byłam wtedy skoncentrowana na swoim życiu prywatnym, zakochana, w ciąży. Poza tym nie jestem osobą, która za wszelką cenę chce zrobić karierę, nie ma we mnie agresji, chęci walki. Uwielbiam aktorstwo, ale nie będę robiła niczego wbrew sobie. Zagrałam w wielu filmach, wśród nich sporo było tzw. kina akcji. Znudziło mnie to. Ile można latać z pistoletem?" - wyjaśniła Scorupco w rozmowie z magazynem "Pani". "Mam ten komfort, że mogę kręcić jeden film rocznie. Nie zabiegam o role, przestałam chodzić na castingi. Jeśli ktoś będzie chciał mnie zatrudnić, na pewno mnie znajdzie" - dodała.

Piękna aktorka była wówczas zakochana w sportowcu - konkretnie w hokeiście, Mariuszu Czerkawskim. Para 14 lipca 1996 roku powiedziała sobie sakramentalne "tak" i wkrótce zaczęła być nazywana jedną z power couples lat 90. Rok później zostali też rodzicami dorosłej dziś córki, Julii. Niestety, ich szczęście nie trwało długo - małżeństwo rozpadło się po zaledwie dwóch latach. Wówczas Izabella Scorupco znów zaczęła grać. W 1999 roku pojawiła się w hitowej polskiej produkcji. W "Ogniem i mieczem" Jerzego Hoffmana wcieliła się w rolę Heleny Kuncewiczówny, ukochanej Jana Skrzetuskiego. Fani byli zachwyceni jej urodą. Do tego stopnia, że w 2001 roku piękna aktorka pojawiła się nago w sesji dla magazynu "CKM".

Amerykański sen

W kolejnych latach Izabella Scorupco wystąpiła w kilku hollywoodzkich produkcjach - filmie sensacyjno-przygodowym "Granice wytrzymałości" u boku Chrisa O’Donnella, Robin Tunney, Stuarta Wilsona i Scotta Glenna, thrillerze fantasy sci-fi "Władcy ognia" z Christianem Bale, Matthew McConaugheyem i Gerardem Butlerem w rolach głównych oraz horrorze "Egzorcysta: Początek" - kontynuacji hitu z lat 70., w której wystąpiła u boku Jamesa D’Arcy’ego i Stellana Skarsgårda. Kariera nie sprawiła jednak, że Izabella Scorupco przestała walczyć o szczęście w miłości. W 2003 roku znów stanęła na ślubnym kobiercu. Tym razem jej wybrankiem został amerykański PR-owiec, Jeffrey Reymond. Ponoć to za sprawą ukochanego aktorka przeprowadziła się na stałe do Los Angeles. Para doczekała się 21-letniego dziś syna, Jacoba. Niestety i tym razem nie wyszło - małżeństwo zakończyło się rozwodem po dwunastu latach, w 2015 roku.

Piękna aktorka nie pozostała jednak długo singielką. I nic dziwnego, bo patrząc na zdjęcia, które co jakiś czas zamieszcza w mediach społecznościowych, można stwierdzić, że czas się dla niej zatrzymał - pomimo przekroczenia pięćdziesiątki, nieustannie zachwyca zjawiskową urodą. Docenił ją mieszkający w USA szwedzki biznesmen i miliarder, Karl Rosengren. Izabella Scorupco dość długo ukrywała nowy związek, ale po pewnym czasie postanowiła podzielić się ze swoimi obserwatorami radosną nowiną. W 2019 roku ona i Karl wzięli ślub. Para obecnie mieszka wspólnie w słonecznym Los Angeles, a ze zdjęć położonego na wzgórzach Hollywood domu, które co jakiś czas gwiazda zamieszcza na Instagramie można wnioskować, że wiedzie iście bajkowe życie. Wystarczy wspomnieć, że nieruchomość miała kosztować aż 6,5 miliona dolarów. Izabella Scorupco może więc śmiało powiedzieć, że zrealizowała amerykański sen - jeśli nie zawodowo, to z całą pewnością prywatnie.

Izabella Scorupco
Izabella Scorupco KAPiF
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.