Matka Demi Moore miała dostać za gwałt na niej 500 dolarów. Narkotyki o mało nie zniszczyły jej życia

W latach 90. była jedną z najjaśniejszych gwiazd Hollywood. Także jej życie to gotowy scenariusz na film - pełen dramatów i zwrotów akcji. Demi Moore to nie tylko aktorka, która potrafiła wywalczyć rekordowe gaże, ale też silna kobieta, która nie załamała się pomimo wielu przeciwności losu.

Nazywano ją "gimme more" - "daj mi więcej", krytykowano, że się sprzedała, bo za pieniądze pokazała nagi biust. Ale prawda jest taka, że żadna kobieta nie potrafiła wówczas tak jak Demi Moore prowadzić kariery na własnych warunkach. Za swoją siłę i determinację zapłaciła wysoką cenę. Bardzo wcześnie musiała nauczyć się, jak przetrwać. Traumatyczne dzieciństwo, burzliwa młodość, pozorna stabilizacja i sukces okraszony gorzką pigułką. A także trzy nieudane małżeństwa. Historia Demi Moore pokazuje, że nawet największe gwiazdy Hollywood są tylko ludźmi. I tak jak nam wszystkim nieobce są im prozaiczne problemy i troski, które blask Fabryki Snów tylko pozornie skrywa. 

Zobacz wideo Jej kariera ciągle się rozkręca

Sztuka przetrwania 

Kiedy pewnego dnia 19-letnia ciężarna Ginny Kelly brała prysznic, jej wzrok przyciągnęła nazwa szamponu do włosów. Dlatego, kiedy niewiele później, dokładnie 11 listopada 1962 roku, na świat przyszła dziewczynka, otrzymała imię po nazwie kosmetyku - Demetria. W Roswell, gdzie mieszkała wówczas rodzina, dość egzotyczne brzmienie zaczęto skracać do Demi. Tak już zostało, nawet wówczas, gdy dziewczynka wraz z mamą przeniosła się w inne miejsce. A przeprowadzać się w najbliższych latach miały naprawdę często. 

Obliczyliśmy z bratem, że w dzieciństwie chodziliśmy do co najmniej dwóch – czasem więcej – szkół rocznie. Dopiero wiele lat później zrozumiałam, że inni nie żyją w taki sposób. Kiedy słyszę, że ktoś ma przyjaciół jeszcze z przedszkola, nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić - napisała Moore w autobiografii wydanej w Polsce pod tytułem "Intymnie". 

W książce Demi wyznała też, że w dzieciństwie nie mogła liczyć na wsparcie matki. Kobieta nie potrafiła zapewnić dzieciom poczucia bezpieczeństwa, wikłała się w przemocowe relacje z mężczyznami, miała na koncie kilka prób samobójczych. Pewnego razu to nastoletnia Demi odratowała matkę, gdy ta przedawkowała leki. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść. Kiedy dziewczyna miała piętnaście lat, została zgwałcona przez znajomego Ginny. Po latach aktorka wyznała, iż najprawdopodobniej to właśnie matka ustawiła całą sytuację w zamian za 500 dolarów. Wkrótce po traumatycznym zdarzeniu Demi wyprowadziła się z domu rodzinnego i rozpoczęła życie na własną rękę. Freddy Moore - charyzmatyczny punkowy gitarzysta - błyskawicznie zawrócił spragnionej miłości dziewczynie w głowie. Para szybko powiedziała sobie sakramentalne "tak". Związek nie przetrwał próby czasu, ale Demi po pierwszym mężu zostawiła sobie nazwisko, które już niebawem miało się znaleźć na ustach całego świata. 

Droga na szczyt 

Niewykształcona, młoda dziewczyna nie miała zbyt wielu możliwości wyboru ścieżki kariery. Demi, która po tym, jak w dzieciństwie przez problemy ze zdrowiem była wyśmiewana ze względu na tuszę czy okulary, z wiekiem wypiękniała. Uroda pomogła jej się utrzymać - brała udział w sesjach zdjęciowych, również rozbieranych. Pewnego dnia przyjaciółka, wówczas początkująca aktorka, poradziła jej, aby również spróbowała sił przed kamerą. Nastassja Kinski - bo o niej właśnie mowa - miała rację. Wkrótce 19-letnia Demi zadebiutowała małą rólką w filmie "Wybór". Potem przyszedł angaż do serialu "Szpital miejski". Za sprawą produkcji młoda aktorka wreszcie miała dość pieniędzy, ale jednocześnie często musiała pracować ponad siły. Tak w jej życiu pojawiła się kokaina, od której Demi szybko się uzależniła. Kiedy występowała na planie "Ogni Świętego Elma" narkotyk o mało nie zniszczył jej życia. Producenci postawili wówczas Demi ultimatum - albo pójdzie na odwyk, albo zostanie zastąpiona inną aktorką. Moore wzięła się w garść, a film stał się dla niej przepustką do sławy. 

Demi Moore w 2010 roku
Demi Moore w 2010 roku Splash News / Splash News/EAST NEWS

W tamtym okresie wyglądało na to, że w burzliwym życiu Demi wreszcie zaczyna się układać. Nie tylko zawodowo, ale i prywatnie, bo poznany na jednej z imprez mężczyzna wydawał się spełnieniem marzeń. Bruce Willis nie tylko był błyskotliwie dowcipny, towarzyski i miły, ale też ciepły i rodzinny, dawał więc Demi to, czego tak bardzo jej brakowało - poczucie bezpieczeństwa oraz stabilizację. Para wkrótce wzięła ślub, a dziewięć miesięcy później na świecie pojawiła się ich córka Rumer. Narodziny dziecka nie były w stanie zagrozić karierze Demi, która za sprawą produkcji takich jak "Uwierz w ducha", "Ludzie honoru" czy "Niemoralna propozycja" stała się jedną z najjaśniejszych gwiazd Hollywood. Jak jednak wyszło na jaw później, sława miała też ciemną stronę. 

Blaski i cienie sławy 

Wilsonowie przenieśli się na farmę w Idaho, by tam z dala od blasku fleszy wychowywać małą Rumer, do której wkrótce dołączyły siostry - Scout i Tallulah. Demi wcale nie zamierzała rezygnować z kariery na rzecz macierzyństwa. Wręcz przeciwnie - w latach 90. była prawdziwą królową Hollywood. W sierpniu 1991 roku świat obiegła okładkowa sesja autorstwa Annie Leibovitz. Do zdjęć dla magazynu "Vanity Fair" Demi, będąca wówczas w siódmym miesiącu ciąży ze Scout, pozowała nago. Biły z niej siła i spokój.

Za rolę w filmie "Striptiz" Moore wywalczyła sobie rekordową wówczas gażę w wysokości 12 mln dolarów. I choć za występ w "Szklanej pułapce" Bruce dostał 20 mln dolarów, to Demi nadano przydomek "Gimme More" ("Daj mi więcej"). Falę krytyki wzbudził też występ Moore w filmie "G.I. Jane", w którym wcieliła się w bezwzględną żołnierkę. Dopiero po latach wyszło na jaw, że ambicja Demi, by grać i zarabiać jak najwięcej, nie była w smak jej mężowi i ostatecznie stała się jedną z przyczyn rozpadu związku. 

Bruce Willis i Demi Moore z córką
Bruce Willis i Demi Moore z córką Rolf Mueller/face to face / face to face/Reporter

Rozstanie sprawiło, że Willisowie na długie miesiące stali się pożywką dla plotkarskiej prasy. Demi wyjawiła prawdziwą przyczynę rozpadu małżeństwa dopiero po latach w autobiografii. Wyznała w niej, że Willis naciskał, by spędzała więcej czasu z dziećmi w domu. Aktor wyrzucał jej, że poświęcała się karierze, podczas gdy ona pragnęła po prostu wykorzystać swój moment. Na szczęście podczas rozwodu Bruce zachował się honorowo - zawiedli się ci, którzy oczekiwali publicznego prania brudów, walki o dzieci i alimenty. Mimo to Demi rozstanie przypłaciła depresją. Szczególnie że zbiegło się w czasie z informacją o tym, iż matka aktorki umiera na raka. Demi postanowiła wówczas zaopiekować się Ginny. Po jej śmierci nie wróciła na plan filmowy. Zaszyła się z córkami na rancho w Idaho. Do gry wróciła dopiero w roku 2003 za sprawą filmu "Aniołki Charliego". 

Nowy rozdział 

Demi Moore po latach wyznała, że do reaktywacji kariery zachęciły ją córki. Aktorka znów była w swoim żywiole. Co więcej, poznała mężczyznę, który nie tylko był zabójczo przystojny, ale też sprawiał wrażenie chodzącego ideału. Ashton Kutcher był co prawda aż o piętnaście lat młodszy od Demi, ale nie przeszkadzała mu ani różnica wielu, ani fakt, że w dniu ślubu stał się ojczymem trzech córek aktorki.

Zawsze pragnęłam takiej miłości - czystej, prostej, głębokiej. Wyraźniej niż kiedykolwiek wcześniej byłam świadoma swoich potrzeb i wyglądało na to, że życie właśnie je spełnia - wspominała Moore.

Demi w tamtym okresie promieniała, wydawało się, że do jej życia powrócił wreszcie spokój. Niestety, na krótko. W autobiografii Demi Moore wyznała, że była z Ashtonem Kutcherem w ciąży. Para wybrała już nawet imię dla dziewczynki - Chaplin Ray. Niestety, w szóstym miesiącu Demi poroniła. Tragedia sprawiła, że małżonkowie zaczęli się od siebie oddalać, w ich życiu zagościły alkohol i narkotyki. A w sypialni inne kobiety, bo Demi przyznaje, że mąż zmuszał ją do trójkątów.

Sens monogamii polega na tym, że w zamian za energię, którą drugi człowiek decyduje się poświęcić wyłącznie tobie, rezerwujesz dla niego wyjątkowe miejsce w swoim życiu, którego nie może zająć nikt inny. Kiedy pojawia się kolejna osoba, tracisz swoją uświęconą pozycję - przekonywała aktorka w jednym z wywiadów.
Ashton Kutcher i Demi Moore w 2010 roku
Ashton Kutcher i Demi Moore w 2010 roku SEKA/face to face / face to face/Reporter

Jesienią 2011 r. Demi i Ashton się rozstali. Kolejny rozwód, do którego doszło w 2013 roku, popchnął Demi w szpony nałogu. Aktorka sięgnęła dna - córki przestały utrzymywać z nią kontakt, 50. urodziny spędziła samotnie. Po trzech latach Demi zrozumiała, że nie chce tak żyć. Wzięła się w garść i z kolejnego kryzysu wyszła zwycięsko. W 2018 roku związała się z kobietą - o 13 lat młodszą projektantką mody Mashą Mandzuką. Rok później wydała autobiografię. Książka, w której Demi opisała traumy z dzieciństwa czy cienie i blaski kariery, stała się bestsellerem i sprawiła, że o aktorce znów było głośno.

Obecnie Demi Moore znów ma dobry kontakt z córkami, a także z dziećmi Bruce’a Willisa, który po rozwodzie związał się z Emmą Hemming (urodziła mu dwie córki). W czasie lockdownu patchworkowa rodzina spędzała razem czas, a wspólnymi chwilami dzieliła się na Instagramie. Z kolei na początku tego roku Demi Moore ogłosiła współpracę z jedną z marek, dla której stworzyła kolekcję strojów kąpielowych. Latem świat obiegły zdjęcia 59-letniej aktorki, która zachwycała w zaprojektowanym przez siebie bikini w soczystym odcieniu fuksji. Patrząc na jej zdjęcia, trudno uwierzyć, że Demi właśnie obchodzi 60. urodziny.

Więcej zdjęć Demi Moore aktualnych i archiwalnych znajdziecie w galerii na górze strony

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.