• Link został skopiowany

Tragedia na meczu hokejowym. Zawodnik nie żyje. Kibice natychmiast musieli wyjść: Płakali i mdleli

29-letni Adam Johnson nie żyje. Hokeista zginął w tragicznym wypadku, do którego doszło podczas meczu ligii hokejowej w Wielkiej Brytanii. Podczas ostrego starcia na lodzie zawodnik tak niefortunnie upadł, że łyżwa podcięła mu gardło. To wszystko stało się na oczach ośmiu tysięcy widzów.
Adam Johnson
Tragedia na meczu hokejowym. Zawodnik nie żyje, łyżwa podcięła mu gardło/facebook.com/hullseahawks

Śmierć sportowca potwierdził Nottingham Panthers, angielsku klub hokeja, którego Adam Johnson był zawodnikiem. 29-letni hokeista zmarł w szpitalu po tym, jak doznał "dziwacznego wypadku" podczas meczu hokeja na lodzie z Sheffield Steelers. Adam Johnson upadł tak niefortunnie, że łyżwa podcięła mu gardło. Gra natychmiast została przerwana, a sportowiec otrzymał pomoc medyczną. Adam Johnson został przewieziony do szpitala, ale jego życia nie udało się uratować.

Zobacz wideo Gwiazda miała wypadek w Albanii. Przeżyła sepsę i śmierć kliniczną

Tragedia na meczu hokejowym. Zawodnik nie żyje. Łyżwa podcięła mu gardło

Po tragicznych wydarzeniach klub Nottingham Panthers wydał oficjalne oświadczenie. "Adam, nasz numer 47, był nie tylko wybitnym hokeistą, ale także wspaniałym kolegą z drużyny i niesamowitym człowiekiem, który miał przed sobą całe życie. Pantery chciałyby przesłać nasze kondolencje rodzinie Adama, jego partnerce i wszystkim jego przyjaciołom w tym niezwykle trudnym czasie. Wszyscy w klubie, w tym zawodnicy, sztab, zarząd i właściciele, są załamani wiadomością o odejściu Adama" - czytamy.

Szczegóły tragicznego wypadku. Świadkowie byli przerażeni "Płakali i mdleli"

Adam Johnson podczas meczu dawał z siebie wszystko. W pewnym momencie doszło do starcia z zawodnikiem z przeciwnej drużyny Sheffield Steelers. 29-letni sportowiec upadł prosto na ostrze łyżwy zawodnika rywali. Początkowo próbował się podnieść i wrócić do gry, ale po chwili znów upadł, co wywołało ogromne zamieszanie i panikę. Wypadek był tak straszliwy, że zmusił sędziego do natychmiastowego przerwania meczu, a kibiców doprowadził do łez. Sytuację obserwowało osiem tysięcy osób na trybunach. Zrozpaczeni widzowie, którzy byli świadkami wypadku, płakali, ściskali się nawzajem, a jeden z nich mówił, że "nigdy nie pogodzi się z tym", co zobaczył. - To był okropny widok. Ludzie płakali i mdleli - twierdził. Z kolei zdruzgotani fani w mediach społecznościowych uhonorowali śmierć sportowca używając hashtagu "sticksoutfor47", który nawiązuje do numeru noszonego przez Johnsona.

Po wydarzeniu głos zabrała również matka Adama Johnsona Kari, która w mediach społecznościowych wprost przyznała, że "straciła połowę serca". Kondolencje i wyrazy współczucia spływają do niej z całego świata. "Kondolencje dla jego rodziny, zawodników Panthers i Steelers. Niszczycielska strata" - piszą internauci.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: