Ojciec Szczęsnego bezlitosny dla syna. "Cyrk na kołach"

Maciej Szczęsny w najnowszym wywiadzie wypowiedział się na temat formy swojego syna. Wojciech Szczęsny nie może liczyć na pochwałę od ojca. Padły przykre słowa.

O napiętych relacjach pomiędzy Wojciechem Szczęsnym a jego ojcem Maciejem wiadomo od lat. Trudno już powiedzieć, z czego wynika ten konflikt, ale publiczne wystąpienia Macieja Szczęsnego tylko pogłębiają problem. Ojciec bramkarza polskiej reprezentacji nie szczędzi mu gorzkich słów. Tym razem też nie gryzł się w język

Zobacz wideo To pytanie męczy Wojciecha Szczęsnego

Maciej Szczęsny krytycznie o sportowej formie syna

W miniony weekend Wojciech Szczęsny zagrał z Juventusem z drużyną Sassuolo. Mecz skończył się porażką Juventusu 2:4. Sportowi komentatorzy tym słabym wynikiem obarczają przede wszystkim Wojciecha Szczęsnego. Ojciec piłkarza został poproszony o komentarz przez twórców kanału "Cioną po oczach". Maciej Szczęsny był bezlitosny w swojej opinii. Zaczął nawet dywagować, czy jest sens powoływać jego syna do kadry narodowej. 

Jakie aspekty bierzemy pod uwagę w ustalaniu hierarchii? Czy jest to forma zaprezentowana w ostatnim meczu? Bo gdyby tak było, to Wojtka w ogóle nie należałoby powoływać. Pierwsza bramka, którą puścił, to cyrk na kołach. Pytanie, jakie aspekty selekcjoner i trenerzy bramkarzy biorą pod uwagę przy wysyłaniu powołań. Klasę danego zawodnika, jego umiejętności i charakter, czy to, w jakiej formie jest przez ostatni tydzień czy dwa? U każdego selekcjonera i trenera bramkarzy ma prawo to wyglądać inaczej - powiedział Maciej Szczęsny.

Szczęsny nie utrzymuje kontaktu z ojcem. "Pewnie jest to do naprawienia"

Bramkarz reprezentacji Polski rzadko wypowiada się publicznie na temat swoich relacji z ojcem. Zrobił jednak wyjątek. W 2022 roku poruszył trudną kwestię w rozmowie z "Kwartalnikiem Sportowym". Zaznaczył, że być może czas naprawi pewne rzeczy. Nie powiedział jednak konkretnie, co było przyczyną konfliktu. 

Relacji w ogóle nie ma, więc ciężko mi ją nazwać trudną (...). Nie bawię się w publiczne tłumaczenie, dlaczego tak jest, bo czuję, że nie mam się z czego tłumaczyć. Są takie rzeczy, które zostają w rodzinie, nawet jeśli tej relacji nie ma. Pewnie jest to do naprawienia. Długie życie przed nami, ale nie zawracam sobie tym głowy. To nie jest pierwsza rzecz, o której myślę, gdy wstaję rano. Może czas naprawi parę rzeczy, może nie. Ja się przyzwyczaiłem do aktualnego stanu - powiedział Wojciech Szczęsny w rozmowie z "Kwartalnikiem Sportowym".

Maciej SzczęsnyMaciej Szczęsny Fot. KAPiF

Więcej o: