Kamil Stoch cieszy się świetną formą. Nikogo nie dziwi więc fakt, że Polak stanął na podium, wygrywając konkurs Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku. Po kapitalnym zwycięstwie uśmiech nie schodził mu z twarzy. Skoczkowi humoru nie zepsuło nawet to, że podczas wywiadu dziennikarz TVP był nieprzygotowany.
Na antenie TVP1 widzowie mogli oglądać zmagania skoczków podczas konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku. Po zawodach z kolei dziennikarzom TVP udało się porozmawiać z kilkoma polskimi skoczkami, w tym z Kamilem Stochem. Niestety, dziennikarz TVP Sport, Paweł Baran, podczas rozmowy ze zwycięzcą zaliczył spektakularną wpadkę i zapomniał, że Stoch stanął na podium w Innsbrucku, na skoczni Bergisel, rok temu.
Znowu Bergisel po 20 latach było polskie” - powiedział, przywołujący tym samym zwycięstwo Adama Małysza z 3 stycznia 2001 roku.
Stoch jednak szybko wyłapał błąd i poprawił dziennikarza:
Jak po dwudziestu? Przecież ja tu wygrałem niedawno” - powiedział.
TVP już odniosło się do sytuacji, tłumacząc dziennikarza, że pomyłka nie wynikała z nieprzygotowania, ale z emocji.
Najpierw Kamil Stoch zwyciężył w Innsbrucku, a następnie udzielił @pawelbae korepetycji z historii TCS. Nie miejcie tego Pawłowi za złe – z tej radości każdego dzisiaj poniosłyby emocje - czytamy na Twitterze TVP Sport.
Na tym jednak nie koniec. Dziennikarzowi oberwało się też od Dawida Kubackiego, który zwrócił uwagę na to, jak ekipa TVP potraktowała jego kolegę po fachu:
Dziękuję za gratulacje, ale i tak jestem na was obrażony - zaczął, a później wyjaśnił.
Boście Andrzeja Stękałę wyrzucili z wywiadu. On tam biedny stoi i płacze. Co ja mam później mu powiedzieć? - przyznał.
Paweł Baran próbował wybrnąć z niezręcznej sytuacji:
Andrzej zaraz tutaj do nas wróci - usłyszeliśmy.
Dziennikarz, by zatrzeć złe wrażenie próbował skomplementować Kubackiego. Cóż, nawet tutaj ujawniły się jego braki w przygotowaniu do rozmowy.
Świetne skoki. Jesteś z konkursu na konkurs coraz lepszy - powiedział.
Skoczek nie miał jednak litości i szybko sprowadził swojego rozmówcę na ziemię.
No nie, dzisiaj byłem trzeci, a ostatnio pierwszy - poprawił dziennikarza.
Cały wywiad możecie obejrzeć TUTAJ. Myślicie, że następnym razem dziennikarz lepiej przygotuje się do wywiadów?