Dominika Zasiewska karierę w mediach zrobiła dzięki temu, że pojawiała się w programie Kuby Wojewódzkiego jako "Wodzianka". W skąpych strojach paradowała w studiu programu i podawała wodę gościom dziennikarza. Drugoplanowa rola w show dała jej jednak przepustkę do świata show-biznesu. Po czasie Zasiewska zniknęła, choć co jakiś czas w mediach wybuchały afery z nią w roli głównej - jedną z nich był rzekomy romans "Wodzianki" z Krzysztofem Rutkowski. Celebrytka opublikowała zdjęcie i przekazała, że przeszła poważną operację. Wystosowała apel do obserwatorów.
Zasiewska na pewien czas zawiesiła medialną karierę na rzecz macierzyństwa. To jednak nie oznaczało, że zupełnie rezygnuje z rodzimego show-biznesu. "Wodzianka" jest cały czas aktywna w mediach społecznościowych. W 2018 roku rozstała się z ojcem dziecka, by po kilku miesiącach opowiadać o rzekomym romansie z Krzysztofem Rutkowskim, co odbiło się szerokim echem w mediach. Zasiewska opowiadała o problemach z byłym partnerem, a także atakowała Miśka Koterskiego, by ostatecznie próbować wzbudzić emocje zmianą wyglądu. Od dłuższego czasu o "Wodziance" niewiele się mówi. 8 kwietnia zwróciła uwagę, gdy opublikowała zdjęcie tuż po poważnej operacji z opatrunkiem na twarzy. Od razu zaapelowała do obserwatorów. "Kochani, proszę was, nie dzwońcie do mnie i nie piszczcie non stop, pytając, jak się czuję" - napisała na InstaStories.
Jestem po operacji. Miałam składane kości czaszki i serio nie będę siedzieć teraz na telefonie. Doceniam troskę, ale chciałabym mieć spokój. Nie mogę nawet maila napisać, bo non stop telefon dzwoni. Żyję i nic mi nie będzie
- przekazała.
W 2018 roku w mediach rozpisywano się o rzekomym romansie Zasiewskiej i Rutkowskiego. Do dziś nie ustalono, jak faktycznie wyglądała ich relacja, choć opublikowane przez "Wodziankę" SMSy miały być dowodem na niewierność samozwańczego detektywa wobec ówczesnej narzeczonej Mai. Po latach doszło do spotkania Rutkowski i Zasiewskiej - wszystko podczas gali Plejady w 2024 roku. Rutkowscy udzielali wywiadu, a w kadrze pojawiła się właśnie "Wodzianka". "Możemy się przesunąć? Bo tutaj jakieś osoby sobie robią na naszym tle wywiad i w ogóle nagrywają bez pozwolenia. To jest chamstwo, no nie będzie dziewczyna na tle naszym nagrywać, niech przeprosi, Krzysztof" - mówiła sfrustrowana Maja.