Maja Sablewska jest obecnie na świeczniku. Wszystko przez program "10 lat młodsza w 10 dni", który wzbudza niemałe kontrowersje. To już czwarty sezon show, w którym menedżerka przeprowadza metamorfozy kobiet, które zgłosiły się do formatu. To wzbudza niemałe zamieszanie, a internauci wyrażają niezadowolenie przemianami zaprezentowanymi w programie. Co na to Doda? Sablewska była przecież menedżerką piosenkarki.
Internauci nie zostawiają suchej nitki na metamorfozach, które możemy zobaczyć w programie "10 lat młodsza w 10 dni". I choć uczestniczki najczęściej pozytywnie odbierają przemianę, widzowie mają zgoła odmienne zdanie. Po zmianach w wyglądzie Kariny Koch mogliśmy przeczytać wiele niepochlebnych wypowiedzi. "Powiadają, że o gustach nie dyskutuje się, ale pani Maja ma naprawdę talent do beznadziejnych stylizacji", "Zgrabna kobieta, bardzo źle ja ubrana. Powinna podkreślić jej figurę", "Masakra", "Fryzura niekorzystna. Dużo lepsza była przed metamorfozą" - grzmieli w komentarzach w mediach społecznościowych na facebookowym profilu Polsat Cafe.
Co o sprawie sądzi Doda? Wokalistka w rozmowie z portalem Świat Gwiazd zaznaczyła, że nie widziała ani jednego odcinka "10 lat młodsza w 10 dni". Gwiazda przejrzała metamorfozy zaprezentowane w programie. Stwierdziła, że to nie Maja Sablewska odpowiada za przemiany uczestniczek show.
To nie jest w Mai stylu, bo ona by tego tak nie połączyła. To ktoś zrobił za nią. Myślę, że ona nie ma czasu i ktoś za nią to robi... Nie wierzę, że to ona!
- stwierdziła. Później wokalistka miała dla menedżerki pewną poradę. "Program czasami polega na tym, że robią coś za ciebie, a ty jesteś tylko czegoś twarzą. (...) Maja ma taki styl, w którym nie są w stanie odnaleźć się ludzie, którzy nie mają – tak jak ona – 15-metrowych nóg. Ona musi patrzeć niekoniecznie swoimi oczami, tylko bardziej uniwersalnie" - dodała Rabczewska.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: To będzie hit! Doda współpracuje z byłymi partnerami. Obnażą całą prawdę
Karina Koch, znana z programu "Chłopaki do wzięcia", wzięła udział w programie prowadzonym przez Maję Sablewską. Po komentarzach, które krytykowały przemianę, uczestniczka postanowiła zabrać głos. "Osobiście byłam bardzo wdzięczna, że Maja Sablewska uwzględniła moją wizję tej zmiany" - zaczęła. "Łatwo by było mnie ubrać w eleganckie kobiece stroje i suknie, ale wtedy bym nic nie wyniosła z programu, bo to nie jestem ja! Jestem bi i genderfluid i chciałam, by Maja pomogła mi znaleźć styl, pasujący do mojej zmienności. Mnie się wydaje, że trafiła w dziesiątkę" - stwierdziła, tłumacząc sprawę. Miała jednak jedno "ale". "Jedyny minus to te szpilki, które zepsuły mi finał, bo przez ból nie mogłam się skupić (tu to może minuta, ale podczas nagrywania to była godzina w szpilkach)" - zdradziła Karina Koch.