Justyna Steczkowska wywodzi się z wielodzietnej i wierzącej rodziny - wokalistka ma ośmioro rodzeństwa. Sama Steczkowska doczekała się trójki dzieci. Gwiazda ostatnio była gościnią w podcaście Żurnalisty, gdzie została spytana o podejście do legalizacji aborcji. Odpowiedź Steczkowskiej była bardzo nieoczywista.
Temat aborcji od zawsze jest mocno polaryzujący. Jest wiele polskich gwiazd, które otwarcie wypowiadają się za jej legalizacją. Inne, pytane o tę kwestię, często usiłując uniknąć jednoznacznej odpowiedzi. Na taki wybieg zdecydowała się Justyna Steczkowska w rozmowie z Żurnalistą. - Nie można mówić kobietom, co mają robić ze swoim ciałem, to oczywiste. Urodzenie dziecka jest odpowiedzialnością na całe życie. Bo nie po to pojawia się dziecko, żeby plątało się po ulicach, albo było nieszczęśliwe i samotne - zaczęła. - Natomiast budowanie, poszerzanie swojej świadomości pokazuje nam, jak dusza wciela się w ciało i musi się z nim porozumieć - dodała po chwili. Steczkowska uważa, że osoba, która przeżywa ten proces, musi się liczyć z tym, że "nie jest to bezkarne".
To nie jest tylko to, że usuniesz ciało ze swojego ciała, To nie jest tylko ciało
- stwierdziła. - Nikomu nie można mówić, co ma robić, ale gdyby miał świadomość i chciał się uczyć, i ją poszerzał, to by po prostu tego nie zrobił, bo wiedziałby, czym to tak naprawdę jest - dodała na koniec wokalistka.
ZOBACZ TEŻ: Córka Jacka Kaczmarskiego otwarcie o aborcji. "Dla mnie to normalne"
Słowa gwiazdy wypowiedziane w podcaście Żurnalisty odbiły się w mediach szerokim echem. Wspomniany fragment rozmowy z Justyną Steczkowską, który został udostępniony na Instagramie, zebrał kilkanaście tysięcy polubień i kilkaset komentarzy. Zdecydowana większość osób zgadza się ze słowami gwiazdy. "Pięknie powiedziane jej zdanie na ten temat, jednocześnie niepotępiające ani nienakazujące nikomu, jak ma żyć", "Bardzo mądre", "Dawno tak ładnej odpowiedzi na to ultraelektryzujące pytanie nie słyszałam" - czytamy. Znalazły się jednak osoby, które skrytykowały wypowiedź, czy zarzuciły Steczkowskiej, że nie zajęła tak naprawdę jasnego stanowiska. "Nie rozumiem tych dyskusji. Kogo to obchodzi, czy kobieta usunie swoją ciążę, czy nie. To tylko i wyłącznie jej sprawa", "Jak mówić, żeby nic nie powiedzieć (...). Nie można kobietom mówić, co mają robić ze swoim ciałem, ale.. Pierwsza myśl jest bardzo słuszna, druga staje się jej zaprzeczeniem" - piszą w komentarzach.