Maciej Zakościelny ostatnio zrobił sporo zamieszania swoim występem w 15. edycji "Tańca z gwiazdami", gdzie występował z Sarą Janicką. Para wytańczyła sobie w programie trzecie miejsce. Jakiś czas temu aktor rozstał się ze swoją partnerką, Pauliną Wyką i do nowej edycji show dołączył już jako singiel. Już od pierwszych chwil spekulowano o jego romansie z jego taneczną partnerką. W jednym z ostatnich odcinków Zakościeny przemówił ze sceny. Przyznał, że propozycję udziału w programie otrzymał już lata temu, kiedy format był nadawany jeszcze w innej stacji. Odniósł się także do plotek o rzekomym romansie. Podkreślił, że jego taneczna partnerka ma męża. "Chciałem podziękować mężowi Sary, że mi ją wypożyczył na ten czas" - podsumował aktor. Zakościelny wziął ostatnio udział w podkaście "WojewódzkiKędzierski" i w trakcie wywiadu opowiedział o największej bzdurze, o jakiej w ciągu swojej kariery dowiedział się z tabloidów.
Na początku lat 2000 Maciej Zakościelny był jednym z najpopularniejszych polskich aktorów. Po roli w "Tylko mnie kochaj" nazywano go polskim Bradem Pittem. W pewnym momencie kariery skupił się na życiu rodzinnym i nie pojawiał się na branżowych imprezach. Za sprawą "Tańca z gwiazdami" znowu zyskał zainteresowanie. Aktor pojawił się ostatnio w podkaście "WojewódzkiKędzierski" i przyznał, że u szczytu jego kariery w prasie pojawiało się mnóstwo bzdur na jego temat. Wyznał, która z krążących w mediach informacji najbardziej go zaskoczyła. Twierdzono m.in., że ma inną orientację seksualną.
Mówili, że jestem gejem
- wyznał Zakościelny, na co od razu zareagował Wojewódzki. "No, to witaj w klubie!" - skwitował prowadzący. Zakościelny stwierdził, że w pewnym momencie ta sugestia tak na niego wpłynęła, że sam zaczął rozważać swoją orientację.
Nawet zacząłem się wtedy zastanawiać
- dodał.
W "Tańcu z gwiazdami" Kryształowa Kula ostatecznie trafiła do Vanessy Aleksander, ale to właśnie występ Macieja Zakościelnego w finale spowodował w programie największe poruszenie. Aktor wraz z Sarą Janicką zaprezentował taniec w stylu freestyle. Po występie nagrodzono parę gromkimi brawami, a siedząca na widowni Doda uroniła nawet łzę ze wzruszenia. "Macieju, myślę, że ty przekonałeś się na własnej skórze, że taniec jest jak tworzenie rzeźby. Możemy tworzyć ją przez dwie, trzy minuty. Całe szczęście, że możemy rejestrować to w telewizji. Będziesz mieć pamiątkę na całe życie" - podsumował Rafał Maserak.