Rafał Trzaskowski z Koalicji Obywatelskiej i Karol Nowrocki z Prawa i Sprawiedliwości są konkurentami, którzy powalczą o stanowisko prezydenta kraju. Najbardziej istotne są oczywiście przekazy polityków, ale warto zauważyć, że wiele o nich mówi także styl ubioru. Stylistka Ewa Rubasińska-Ianiro postanowiła przeanalizować dla nas ubiór polityków, w których nie brakuje gaf.
Już na samym początku oceny stylu kandydata PiS pojawiają się pewne schody. Ekspertka sądzi, że Nawrocki "mógłby skorzystać z solidnego kursu stylu, charyzmy i ogólnej prezencji". - Już na pierwszy rzut oka widać, że teoria w jego przypadku góruje nad praktyką. "Płynna mowa czytana" w połączeniu z niedopracowanym językiem ciała i niefortunnym wyborem garderoby tworzą mieszankę, która nie przekonuje - zaznaczyła ostro. Nawrockiego widzimy przeważnie w eleganckiej odzieży, np. garniturach. Ten element garderoby spełnia zazwyczaj pewne funkcje. - Powinny dodawać siły i charyzmy, a zamiast tego smętnie opadają z ramion, niemal wołając o pomoc - oceniła Rubasińska-Ianiro. - Zasada jest prosta: ubiór polityka to nie tylko elegancja, lecz także wyraz szacunku wobec odbiorców. Niedbałość w doborze kołnierzyka do klap marynarki czy proporcji poszczególnych elementów garderoby wprowadza zamieszanie, a przecież przekaz powinien być klarowny i precyzyjny, również wizualnie - podkreśliła. Przeszła następnie do casualowych stylizacji, które niestety również nie wychodzą politykowi. - Koszula i kamizelka, choć mogą brzmieć obiecująco, w praktyce przypominają raczej uniform kelnera niż przyszłego lidera kraju. Może brzmi to ostro, ale, umówmy się, standardy są wysokie, a oczekiwania jeszcze wyższe - zaznaczyła.
Dress code to nie moda, lecz sztuka komunikacji i wyrażania siebie
- podsumowała stanowczo.
Sytuacja u prezydenta Warszawy ma się nieco inaczej. - Tu widać solidną pracę domową, odrobioną z nawiązką. Jego styl łączy klasyczną elegancję z delikatnym, młodzieżowym akcentem, który trafia do młodszych pokoleń. Jest nowocześnie, schludnie, ale bez przesadnej sztywności. Sportowe elementy? Tak, ale w wyważonych proporcjach, dowód na to, że wygoda i styl mogą iść w parze - skomentowała ekspertka. Zauważyła jednak pewne mankamenty. Chodzi o dolną część garderoby. - Mógłby skrócić spodnie, które miejscami tworzą nieestetyczne fałdy; drobiazg, ale w obecnej modzie to jednak zauważalny szczegół - zaznaczyła. Uczula polityków, aby zwracali uwagę na wygląd, ponieważ ich ubiór może budować dobry wizerunek lub go burzyć.