Sztuczna inteligencja coraz śmielej wkracza w różne branże. Niedawno głośno było o eksperymencie w Off Radiu Kraków, gdzie kilkunastu dziennikarzy zastąpiono ich sztucznymi bytami wygenerowanymi przez AI. Szerokim echem odbił się wywiad przeprowadzony w taki sposób z Wisławą Szymborską. Teraz na ten temat wypowiedział się Maciej Knapik. Syn znanego lektora wyznał, jak zapatrywałby się na odtworzenie głosu ojca przy użyciu sztucznej inteligencji.
Tomasz Knapik był jednym z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych lektorów w Polsce, którego charakterystyczny głos towarzyszył Polakom przez kilka dekad. Ostatni "eksperyment" w Off Radio Kraków, w którym wygenerowano wywiad z Wisławą Szymborską wzburzył opinię publiczną. "Straszne, niemoralne, złe", "Obrzydliwe" - mogliśmy przeczytać w sieci. Teraz do owego incydentu powrócono w rozmowie z Maciejem Knapikiem. Dziennikarza TVN i syna Tomasza Knapika, zapytano, czy zgodziłby, żeby głos jego ojca również został wykorzystany w taki sposób. - Oczywiście, że bym się na coś takiego nie zgodził. Co tu dużo mówić, jest to fałszerstwo i podróbka. Wiem, że mój ojciec też nie zgodziłby się, żeby jego głos był w ten sposób wykorzystany - zaznaczył w rozmowie z "Faktem".
Maciej Knapik podzielił się obawami, do czego może doprowadzić sztuczne generowanie głosów. - Taki głos może być wykorzystany do różnych celów. Nie wiem, kto, do czego i jak to może wykorzystać. Nie chcę tego nikomu podpowiadać i nie chciałbym, żeby tak się działo. (...) Teraz będziemy zastępować sztucznym głosem głos prawdziwego lektora? Jaka nad tym wszystkim jest kontrola? Przecież w internecie pojawia się taka masa publikacji, że trudno będzie wszystkie takie użycia wychwycić - wyznał. Następnie dodał, że regulacje prawne dotyczące praw autorskich powinny być poszerzone o wspomnianą sytuację. - My nie jesteśmy w stanie kontrolować wszystkich treści w sieci. Poza tym wykorzystywanie wizerunku osób zmarłych, czy też ich głosu, nawet niewytworzonego przez sztuczną inteligencję, tylko zwyczajnie nagranego, bez konsultacji z rodziną i solidnego porozumienia ze spadkobiercami, wydaje mi się czymś podłym - przyznał, dodając jednocześnie, że gdyby doszło do takiej sytuacji w przypadku jego ojca, skierowałby sprawę do sądu.