Większość kojarzy Małgorzatę Tomaszewską przede wszystkim z pracy w telewizji. Przez dwa lata była pogodynką w Polsacie, ale to z Telewizją Polską była związana najdłużej. Najczęściej w jej kontekście mówi się o "Pytaniu na śniadanie", skąd została zwolniona, gdy była w zaawansowanej ciąży. Obecnie Tomaszewska skupia się na życiu rodzinnym. I choć dzieci pokazuje z chęcią, partnera od dawna ukrywa. Tym razem zrobiła wyjątek. Nie do końca taki, na jaki liczyli fani.
Dziennikarka chętnie pokazuje swojego syna, siedmioletniego Enzo. Co jakiś czas możemy też zobaczyć córkę, Laurę, która urodziła się w lutym tego roku. Tomaszewska nie ma zamiaru jednak ujawniać, jak wygląda jej partner, który jest ojcem jej córki. Wielu z pewnością liczyło, że prezenterka pokaże ukochanego i tak się stało. Choć z pewnością obserwatorzy liczyli na więcej. Gwiazda udostępniła trzy zdjęcia w jednym poście i podpisała je jako "jesień". Na jednym z nich pozuje z wybrankiem - tajemniczym Robertem. Para się całuje. Jest jednak jeden problem - wszystkie zdjęcia ze wpisu zostały celowo "ruszone", przez co trudno cokolwiek dostrzec - a tym bardziej twarze. Kadr znajdziecie w galerii na górze strony.
W rozmowie z Pomponikiem Tomaszewska wyjawiła, że ma zamontowane w domu kamery - znajdują się w każdym pokoju. Stara się czuwać nad tym, co robi córka. - Podglądam sobie też innych domowników, kiedy mnie nie ma w domu - dodała. Jej partner postanowił inaczej wykorzystać gadżet, czym mocno nadszarpnął nerwy ukochanej. - Mój partner postanowił wysłać filmik z nocy, jak ja karmię córkę, swoim rodzicom, bo to przecież takie urocze. Ale dla mnie jednak to było bardzo prywatne wideo, nawet jeśli wysyłamy je tylko rodzicom. Paradoksalnie to więc ja miałam największy problem z tym, że te kamery są ciągle włączone - wyznała.