Nie od dziś wiadomo, że Zenek koncertuje również za granicą. Piosenkarz przebywa obecnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie przygotowuje się do występów przed Polonią. Muzyk ma w planach odwiedzić Nowy Jork, New Jersey i Chicago. Tak się złożyło, że wyjazd Zenka zbiegł się w czasie z wyborami prezydenckimi. Król disco polo podzielił się swoimi obserwacjami z "Faktem".
Piosenkarz zdradził, że nastroje na Florydzie po ogłoszeniu zwycięstwa Trumpa były znakomite. "Obecnie przebywam w Clearwater na Florydzie. Tutaj wiadomo, że wszyscy byli za Trumpem i są przeszczęśliwi. Zresztą cała Floryda na Trumpa głosowała. On ma tutaj swoje hotele i pola golfowe. Mieszkają tu też nasi znajomi Polacy, z którymi się spotykamy i wszyscy są zadowoleni" - mówił tabloidowi. Zenek przyznał, że również i jemu udzieliły się emocje związane z wyborami. "Troszeczkę śledziłem. Akurat jest zmiana czasu i czasami gdzieś człowiek w dzień troszeczkę się zdrzemnie, a później wieczorem jak nie mogę spać, to oglądałem w telewizji" - wyznał. Zapytany o to, jak na zwycięstwo Trumpa zareagowała Polonia, odpowiedział, że przekona się dopiero podczas zbliżających się koncertów.
Muzyk przyznał, że zainteresowanie tegorocznymi wyborami było ogromne. "Ludzie siedzieli do późnych godzin nocnych i oglądali w telewizji, co się działo. Mamy tutaj znajomych i oni też śledzili też wybory. Dzwonili do swoich rodzin do Chicago i pytali na bieżąco, jak tam jest i co się dzieje" - tłumaczył. Według Zenka ze zwycięstwa Trumpa cieszą się nawet osoby, które wcześniej popierały Harris. "Są zadowoleni nawet jego przeciwnicy, ci, którzy byli przeciwni Trumpowi. Słyszałem takie komentarze, że to jednak fajnie, że Trump wygrał, bo za jego prezydentury żyło się lepiej i teraz sytuacja w Ameryce się poprawi" - mówił. ZOBACZ TEŻ: Demokraci znaleźli winnego porażki Harris. To znany aktor. Co takiego zrobił?