Joanna Krupa o nerwowej atmosferze w związku z wyborami. Uderzyła w polskich celebrytów

Oczy całego świata zwrócone są w stronę Stanów Zjednoczonych. Joanna Krupa przyznała, że napięcie w związku z wyborami prezydenckimi jest bardzo duże.

Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych są medialnym tematem numer jeden już od kilku dni. Obywatele kraju decydują, czy przez najbliższe cztery lata głową państwa ponownie zostanie reprezentant republikanów Donald Trump, który piastował to stanowisko od 2017 do 2021 roku, czy też przedstawicielka demokratów Kamala Harris. Kwestię tę poruszają nie tylko politycy, ale również amerykańscy celebryci, którzy namawiali fanów do głosowania. Prawo wyborcze w USA ma także m.in. Joanna Krupa, która dzieli życie między Polskę a Stany Zjednoczone.

Zobacz wideo Jak wygląda ich relacja?

Joanna Krupa o wyborach w USA. Jedno ją denerwuje

Joanna Krupa w rozmowie z Pudelkiem przyznała, że wszyscy stresują się tym, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych. - To głosowanie jest ważne nie tylko dla USA, ale też dla całego świata. Tak naprawdę każda strona ma dobre i złe rzeczy, obie strony powinny razem pracować. A że musimy decydować, to niech każdy zobaczy, co działo się przez ostatnie lata i niech podejmie decyzję - stwierdziła modelka. Krupa dodała także, że nie chce zdradzać, na kogo ona sama oddała głos. - Problem jest taki, że nie możesz się wypowiedzieć, bo ludzie zaraz oceniają cię przez pryzmat polityki - mówi jurorka "Top Model".

Dla mnie najważniejsza jest bezpieczeństwo oraz przyszłość mojej córki, oraz by miała prawo do mówienia, co chce i co myśli

- przyznała. - Chciałabym, by te wybory spowodowały, że skończą się wszystkie wojny - podumowała Joanna Krupa. Gwiazda "Top Model" zwróciła także uwagę polskim celebrytom. Przyznała, że drażni ją jedna rzecz. - Najbardziej mnie denerwuje, jak polscy celebryci wypowiadają się na temat polityki w USA, a tu nie mieszkają - zaznaczyła.

Urszula Dudziak także głosowała w Stanach Zjednoczonych

Urszula Dudziak również ma uprawnienia do głosowania w Stanach Zjednoczonych. Artystka, w odróżnieniu od Joanny Krupy, nie miała jednak problemu, aby powiedzieć wprost, na kogo oddała głos. Dudziak wsparła Kamalę Harris. - Uważam, że nadchodzi czas kobiet. My, kobiety, zdecydujemy o tym, kto będzie prezydentem, a ja uważam, że Kamala Harris jest idealnym pretendentem do tego wspaniałego, powiedziałabym nawet, tronu - wyjawiła w rozmowie z RMF FM wokalistka. - Ona zadba o nas, przede wszystkim o kobiety, to jest clou - dodała Dudziak.

Więcej o: