Meghan Markle od samego początku miała sporo problemów, jeśli chodzi o związek z księciem Harrym. Wypominało jej się, że jest od niego starsza, że jest rozwódką, aktorką, Amerykanką. Na pewno nie miała takiego przywitania, jak pochodząca z zamożnej brytyjskiej rodziny księżna Kate. Miłość, jaka się zrodziła między gwiazdą "Suits" [ang. "W garniturach"] a młodszym z książąt, jednak zwyciężyła.
Od wielu miesięcy jednak krążą plotki o tym, jakoby małżeństwo, którego owocem są dzieci - Archie i Lilibeth, przechodziło kryzys. Każdy z informatorów, do których docierają media, twierdzi niestety podobnie. Ostatnio zagraniczne portale aż huczą o tym, że tego związku nie uda się uratować. Gwoździem to trumny miała być... posiadłość w Portugalii, którą Meghan i książę Harry kupili jakiś czas temu. Nieruchomość, która znajduje się niedaleko popularnej plaży Comporta, kosztowała 4,7 mln dolarów, co w przeliczeniu na złotówki daje blisko 19 mln złotych. To właśnie tam Meghan, książę i ich dzieci mieli spotykać się z rodziną królewską, w celu naprawienia z nimi stosunków. Przy okazji nie musieliby latać do Wielkiej Brytanii, gdzie Meghan nie czuje się komfortowo. Magazyn "Closer" podaje, że o ile dla Harry'ego zakup domu jest świetnym rozwiązaniem, to dla Meghan... niespecjalnie. - Meghan jest głęboko zaniepokojona, że rodzina królewska może nakłonić Harry'ego, aby się z nią integrował bez żony - mówi informator.
Musi być proaktywna, aby upewnić się, że nie jest odizolowana ani odsunięta na boczny tor
- twierdzi. Źródło dodało, że przy tak postawionych sprawach Meghan nie pozostaje nic innego, niż to, żeby pójść na rękę mężowi. Jak to się jednak potoczy - tego nie jest w stanie przewidzieć nikt, nawet król Karol, który według zagranicznych mediów ma niesamowicie tęsknić za wnukami i marzyć o tym, by spędzać z nimi więcej czasu.
Pod koniec października książę William zaangażował się w nowy projekt mający na celu walkę z kryzysem bezdomności. W filmie opowiadającym o tej wyjątkowej akcji wrócił wspomnieniami do czasów dzieciństwa i wspomniał o swoim bracie. - Mama zabrała mnie i Harry'ego do Passage [instytucja pomagająca osobom w kryzysie bezdomności - red.]. Nigdy wcześniej nie byłem w takiej sytuacji. Trochę się denerwowałem, nie wiedząc, czego się spodziewać. Jak zwykle zadbała o to, żeby wszyscy czuli się swobodnie. Opowiadała dowcipy... Pamiętam, że mieliśmy miłą rozmowę, graliśmy w szachy i gawędziliśmy - wspominał w dokumencie "Prince William: We Can End Homelessness". Było to pierwsze od wielu miesięcy wspomnienie brata przez księcia Williamaod wielu miesięcy.