Donald Tusk mieszka w Sopocie nie tylko z rodziną, ale i zwierzętami. W ostatnim poście przedstawił obserwującym nowego lokatora. "Leon to nowy członek rodziny. Z Frankiem i Portosem ułożył sobie świetne relacje, dlatego Portos siedzi zamknięty w innym pokoju i wydziera się wniebogłosy. Namawiam ich do pojednania, ale - jak wiadomo - nie jest to łatwe" - napisał humorystycznie. Na kadrze widzimy nie tylko premiera z kotem i psem, ale i fragment jego domu, który za wiele się nie zmienił na przestrzeni lat. Zobaczcie sami.
Premier na wspomnianym zdjęciu znajduje się w salonie ze stołem i krzesłami oraz ciekawą półką w ścianie, na której piętrzą się książki i pamiątki. Obok widzimy dwa obrazy na zielonej ścianie, która pasuje do tradycyjnej, drewnianej podłogi. W pomieszczeniu nie zabrakło również wzorzystego dywanu. W tle natomiast zauważamy kuchnię, nieróżniącą się wyglądem od tej, którą widzieliśmy na kadrach z dawnych lat. Tusk postawił na stare meble z duszą. Najwidoczniej nie przepada za zmianami we wnętrzu. Wciąż obecne są w tym pomieszczeniu dawne szafki, kuchenka gazowa i stare garnki. Widać również butelki po napojach gazowanych. Wspomniane zdjęcie z domu Tuska znajdziecie w galerii.
Kiedy premier nie przebywa na delegacjach, mieszka nad morzem z Małgorzatą Tusk, z którą tworzy małżeństwo od 1980 roku. W swojej książce z 2013 roku "Między nami" żona Tuska wspomniała o tym, jak żyje jej się w tym mieszkaniu. "Uwielbiam to mieszkanie, mimo że nie jest słoneczne, że zimą ciągnie od piwnicy i płacimy bardzo duże rachunki za gaz, bo jest tak zimno, że grzejemy na potęgę" - podkreśliła. Co z kolei o lokum mówił sam premier? - W Sopocie mamy mieszkanie z Gosią. I od niepamiętnych już czasów tam mieszkamy. 66 metrów, dostęp do małego ogródka, chociaż nie jest nasz. Jesteśmy z żoną szczęśliwi, że nie mamy jakichś wielkich komnat. Jest mniej sprzątania i jesteśmy bliżej siebie - zdradził Donald Tusk w swojej ostatniej kampanii wyborczej.