Blanka Lipińska zrobiła to bez mrugnięcia okiem. Zrezygnowała z ogromnych pieniędzy

Blanka Lipińska na swoich książkach zarobiła bardzo dużo pieniędzy. W najnowszym wywiadzie autorka popularnego erotyka przyznała, że odrzucała bardzo intratne propozycje.

Blanka Lipińska jest autorką bestsellerowej trylogii "365 dni", której fabuła była zainspirowana jej niezbyt satysfakcjonującym życiem seksualnym. Lipińska tworząc powieść myślała także o kobietach z podobnymi doświadczeniami. "Moja książka miała podniecić kobiety, rozbudzić i dać to, czego ewentualnie im brakuje w życiu, romantyczne uniesienia. W prosty sposób pokazuję, jak miłość i seks rzutują na nasz świat. I mówię to w kraju, w którym seks jest tabu, pieniądze są tabu. Ludzie wstydzą się sukcesu. Wstydzimy się być szczęśliwi. Dając ludziom w książkach seks, pieniądze, sukces i miłość, staram się zagrzać ich do walki" - mówiła w rozmowie z magazynem "Wprost". Książki i późniejsze ich ekranizacje przyniosły autorce popularność, sławę i gigantyczne zyski. Jak wiadomo, sława zawsze przyciąga chętnych, aby ogrzać się w jej blasku. W najnowszym wywiadzie Lipińska powiedziała o tym, jakie oferty miała okazję odrzucić.

Blanka Lipińska wyjawiła najwyższą propozycję biznesową, jaką odrzuciła. Astronomiczna kwota

Po tym, jak film Blanki Lipińskiej trafił na serwis streamingowy Netfliks, z pewnością otworzyło się przed nią wiele różnych możliwości biznesowych. W ostatnim wywiadzie z serwisem filmweb.pl autorka powieści "365 dni" została zapytana o to, jaka była najwyższa biznesowa propozycja, jaką odrzuciła. Lipińska wspomniała o bardzo wysokich kwotach. 

A to ciekawe pytanie. Muszę spojrzeć na moją menadżerkę, ona powinna to wiedzieć. Nie wiem... z 1,5 miliona? 2 miliony?

- odpowiedziała Lipińska.

Zobacz wideo Blanka Lipińska grzmi na temat ozempicu. "Zastanówcie się"

Blanka Lipińska o zarobkach ze swoich filmów. "Nie czuję się ofiarą"

Chociaż za ekranizację swojej powieści Blanka Lipińska została nagrodzona niezbyt chwalebną Złotą Maliną za najgorszy scenariusz, to obydwie części filmu trafiły na Netfliksa, gdzie zyskały ogromną popularność. W rozmowie z serwisem Pomponik.pl Lipińska przyznała, że gdyby otrzymywała przychód z tantiem, mogłaby sobie pozwolić na zakup małej wyspy. - Wyobraź sobie, że to był największy hit Netfliksa w 2020 r. To sobie można tylko wyobrazić, ile miliardów razy został wyświetlony - stwierdziła. Autorka i tak nie narzeka na finansowe braki. - Ja nie czuję się ofiarą, bo zarobiłam takie pieniądze na tych filmach, że już bez przesady, nie bądźmy pazerni - dodała.

Więcej o: