Hiszpańskie życie służy Dorocie Szelągowskiej. Gwiazda TVN często podkreśla, że jest na takim etapie życia, że ma do siebie sporo dystansu. A że akceptuje siebie taką, jaką jest, ostatnie dodatkowe kilogramy nie spędzają jej snu z powiek i nie zamierza ich ukrywać pod luźnymi ubraniami, jak robiła to przed laty. "Kiedyś moja starsza koleżanka ostrzegła 30 letnią mnie - 'uważaj Szelągowska, bo po 40stce to albo twarz albo d*upa'. I niestety miała rację. I tak, moi drodzy, wolę ważyć z 7 kg mniej. Ale uwielbiam też jeść, gotować, celebrować, biesiadować. I wino w sobotni wieczór na plaży. Więc albo przeproszę się ze sportem albo tak zostanie. I jeśli to drugie, to nie zamierzam nosić workowatych ubrań bo już wyczerpałam limit jak byłam super dupejrą, ale uważałam inaczej. Więc upraszam siebie i was o nie marnowanie czasu na nielubienie siebie" - napisała na Instagramie.
Pod Szelągowskiej spotkał się z aprobatą jej fanów i znajomych. "Jesteś hot w każdym wydaniu" - napisała Joanna Koroniewska. "Tylko czemu nam taka mądrość dopiero po 40 zakwita? Przydałyby się warsztaty z lubienia siebie dla młodych dziewczyn, żeby nie traciły czasu. Może 'Totalne remonty w głowie'? Gość specjalny - Dorota Szelągowska" - napisała internautka i doczekała się szybkiej odpowiedzi. "To chyba jakaś droga którą każda musi sama. A jeśli udaje się przed urodzeniem dzieci (córki) to większa szansa że wychowamy lubiącą siebie dziewczynę" - stwierdziła Dorota. Doczekała się też kąśliwej opinii i na nią zareagowała. "Ale botosik w czoło wjechał" - napisała jedna z pań. Gwiazda nie zamierzała naginać faktów i zaskoczyła szczerością, która zamknęła usta malkontentce. "Lwia zmarszczka zrobiona tydzień temu! Bardzo dobrze się z tym czuję" - skomentowała zadowolona Szelągowska.
Niedawno Dorota Szelągowska zdradziła też, że rzuciła papierosy. Podkreśliła, że do tej pory paliła przy każdym stanie zdrowia - kiedy czuła się dobrze oraz kiedy była chora. Życie bez tytoniu jest jej obce, a co zaskakujące, prezenterka sięgnęła po pierwszego papierosa w wieku zaledwie 13 lat. Potrafiła zapalić nawet w ukryciu będąc u dziadków. "Właśnie ta świadomość, że niczym nie różnię się od alkoholika i narkomana - robimy dokładnie to samo, z tym że papierosy nie utrudniają pozornego funkcjonowania w społeczeństwie, sprawiła, że rzucam palenie" - napisała w felietonie "Wysokich Obcasów. "Zdałam sobie sprawę, jak bardzo nie jestem wolna. Ja, ceniąca to poczucie ponad wszystko. Nie decyduję właściwie o niczym. Wstaję rano, żeby zapalić. Wyłącznie. Papieros jest dla mnie jednostką czasu, nagrodą, jedyną stałą w moim życiu. Przyjacielem ważniejszym od wszystkiego innego. Zawsze przy mnie. To on mnie uspokaja i pociesza. I nigdy mnie nie opuści. Potworne prawda? Ale mam już świadomość, to dużo. Teraz pora odejść z tego toksycznego związku, więc bardzo proszę – trzymajcie za mnie kciuki" - poprosiła.