Serial "M jak miłość" zadebiutował w telewizji 4 listopada 2000 roku. Przez wiele lat w produkcji występowała Iga Krefft, która wcielała się w rolę Uli, adoptowanej córki Hanki i Marka Mostowiaków. W 2022 roku aktorka poinformowała o tym, że odchodzi z serialu. Scenarzyści nie uśmiercili jej postaci. Ula wybrała się do Australii, dlatego Iga Krefft zawsze może zdecydować się na powrót do produkcji. Nie ma jednak takiego zamiaru.
Ostatnio Iga Krefft udzieliła bardzo szczerego wywiadu, w którym otworzyła się na temat pracy przy produkcji "M jak miłość". Wspomniała o tym, jak potoczyły się losy serialowej Uli. - Moją postać wysłali do Australii. Choć może już jakaś inna aktorka przyszła na tę rolę… Wiem, że moją serialową siostrę, teraz jakaś inna aktorka już gra - zaczęła w podcaście "Studio 96.0". Jak się okazuje, Iga Krefft nie wspomina zbyt dobrze pracy w serialu i nie chce rozpamiętywać przeszłości. - Ja chyba to wyparłam jakoś. To jest jakiś taki martwy, szary punkt mojego życia. Chyba po prostu to zostawiłam. Nie mam do tego żadnego stosunku - dodała aktorka w podcaście.
W dalszej części rozmowy Iga Krefft wyjawiła, że praca na planie "M jak miłość" nie była dla niej rozwijająca. Propozycje aktorki zazwyczaj nie były doceniane. - Przez lata funkcjonowałam tak, że trochę się wyłączałam, jak pracowałam przy tym serialu. Tam nie było miejsca, żeby dawać coś więcej z siebie. Moje próby zrobienia czegoś jakoś ekstra, inaczej, wniesienia innej wartości kończyły się zawsze tak samo. Chyba to jakoś grubą kreską oddzieliłam - mówiła. Obecnie Iga Krefft rozwija również swoją karierę muzyczną i występuje pod pseudonimem Ofelia. Słuchacie jej muzyki? Dajcie znać w sondzie na dole strony. ZOBACZ TEŻ: Iga Krefft nie jest przywiązana do Polski. "Będę robić wszystko, żeby tej przyszłości tutaj nie budować"