W poniedziałek 14 października media obiegła wiadomość o zatrzymaniu przez CBŚP znanego youtubera, Kamila L. Wraz z influencerem funkcjonariusze zatrzymali dziewięć innych osób. Wszyscy zdążyli już usłyszeć zarzuty. Lista jest długa. Wobec czterech podejrzanych wnioskowano też o zastosowanie aresztu tymczasowego.
Wydział Prokuratury Krajowej w Szczecinie wydał oficjalny komunikat w sprawie Buddy. Znany youtuber i dziewięć zatrzymanych wraz z nim osób usłyszeli zarzuty dotyczące kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Mieli oni dopuścić się licznych przestępstw karno-skarbowych, takich jak organizowanie uczestnictwa w grach losowych, wystawianie nierzetelnych, poświadczających nieprawdę faktur VAT, a także pranie brudnych pieniędzy. Ostatni wymienionych zarzutów ma odnosić się do "tworzenia pozorów legalnej działalności gospodarczej i przekazywania pod pozorem pożyczek, pieniędzy pomiędzy kontami należącymi do osób objętych postępowaniem, celem ukrycia rzeczywistego pochodzenia tych środków i przekazywania ich poza granice kraju", jak czytamy w komunikacie Prokuratury. Kwota, która na skutek wymienionych działań trafiła do obrotu, szacowana jest na ponad 126 milionów złotych. Wobec czterech osób złożono do Sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy. Żaden z zatrzymanych nie przyznał się do stawianych zarzutów. Wszyscy złożyli natomiast obszerne wyjaśnienia przed prokuratorem.
Kilka godzin po aresztowaniu youtubera jego brat za pośrednictwem prawników wydał oświadczenie, w którym stanowczo odciął się od działalności Buddy. "Jako pełnomocnik prawny Pana Krzysztofa Labuddy w związku z sytuacją związaną z zatrzymaniem w dniu dzisiejszym jego brata, na prośbę mojego Mocodawcy i jego imieniem oświadczam, że nie ma on i nigdy nie miał, żadnych związków biznesowych ani gospodarczych powiązanych z działalnością gospodarczo-medialną swojego brata" - czytamy. Mężczyzna zaznaczył też, że prowadzone przez niego biznesy w żaden sposób nie są gospodarczo powiązane z interesami brata. "Krzysztof Labudda prowadzi własną działalność pod nazwą 'Krzysztof Labudda', która nie miała jakichkolwiek powiązań gospodarczych z firmami będącymi własnością Kamila. Wszelkie wypowiedzi krytyczne wypowiadane wcześniej przez niego w mediach społecznościowych, dotyczyły naszego brata Konrada" - przekazali prawnicy Krzysztofa Labuddy.