Justyna Steczkowska jest mamą trójki dzieci. Jej dwóch synów jest już dorosłych, a córka ma 11 lat. Diwa chętnie o nich opowiada, a teraz pokusiła się o osobiste wspomnienia. Na Instagramie dodała post, w którym powróciła do porodów. Jak napisała, Leona i Stanisława urodziła w prywatnym szpitalu, co mimo tego, że przy Helence zdecydowała się na poród w domu, dobrze wspomina. "Niemniej jednak żałuję, że kiedy byłam młodą mamą, nie miałam tej wiedzy i świadomości, jaką zdobyłam, zostając mamą po raz trzeci" - napisała. Steczkowska wybrała "poród lotosowy". Na czym polega?
Justyna Steczkowska i jej mąż Maciej Myszkowski powitali na świecie córkę w domu, w obecności pielęgniarki i douli (która jest dla kobiety wsparciem, a także dba o jej komfort - tak w uproszczeniu). Był to "poród lotosowy", "w którym właśnie najważniejszą rzeczą jest to, że nie odcinamy pępowiny od razu". Jak podają źródła, nazwa pochodzi od kwiatu lotosu, który uznawany jest za początek życia. A co się dzieje później? Gwiazda wyjaśniła w dalszej części wpisu. "Pozwalamy temu małemu człowiekowi ściągnąć z łożyska wszystko, co dla niego najlepsze. Pępowina z czasem wysycha i wygląda jak księżycowy patyk. Dziecko samo decyduje, kiedy żegna się z łożyskiem, które od początku istnienia jest jego częścią. Nie ma krwi, stresu, bólu i płaczu. Helenka zrobiła to po pięciu dniach. Po prostu wydarzyło się to na jej własnych zasadach, dając jej siłę, zdrowie i samoświadomość" - przekazała Justyna Steczkowska, która uważa, że to było najlepsze, co mogła zrobić dla córki. Przy okazji twierdzi, że dzięki temu sposobowi jej córka ma większą odporność i tylko raz przyjmowała antybiotyk. Dlaczego wspomina swoje przeżycia w tym momencie? Diwa trafiła na wywiad, który stał się czynnikiem do tego, by publicznie spełniła swoją obietnicę.
Obiecałam sobie, że będę to opowiadać każdej napotkanej kobiecie w ciąży, która znajdzie czas, aby mnie wysłuchać po to, żeby miała świadomość i możliwość wyboru.
"I chociaż bywało z tym różnie, bo niektóre kobiety słuchały mnie zaciekawione, a niektóre patrzyły na nie jak na kosmitkę, czułam, że pomimo wszystko przekazywanie tej wiedzy jest ważne" - dodała. Entuzjaści tej metody doceniają wiele zalet, ale wielu ekspertów z dziedziny położnictwa jest nastawionych sceptycznie. Dlatego przed podjęciem decyzji o takim porodzie, warto najpierw skonsultować się ze specjalistami.
Na poród w domu kilka lat temu zdecydowała się aktorka znana z seriali TVN. Julia Rosnowska swoją historią podzieliła się na Instagramie. Przyznała, że był to dla niej najpiękniejszy, a zarazem najtrudniejszy dzień w życiu. Rodziła w obecności specjalistek, a także partnera. W pewnym momencie do jej drzwi zapukała policja! Dlaczego? Pisaliśmy o tym tutaj: Julia Rosnowska urodziła. Gwiazda TVN zdecydowała się na poród w domu, ale nie obyło się bez niespodzianek.