Majkę Jeżowską znają wszyscy - od najmłodszych, do najstarszych. Wszystko za sprawą kultowych piosenek dla dzieci. Jak stwierdziła w jednym z wywiadów, inspiracją dla twórczości dla dzieci stała się "chęć nagrania piosenki dla swojego syna". Syn wokalistki Wojciech urodził się w 1981 roku i jest owocem związku z kompozytorem Januszem Komanem. Już rok po urodzeniu syna gwiazda poślubiła gitarzystę Toma Logana.
Na próżno jest szukać więcej informacji o życiu prywatnym Jeżowskiej. Ona sama też nie za wiele o nim mówi. W ostatnim wywiadzie jednak zdobyła się na osobiste wyznanie. Prowadzący rozmowę w podcaście "Pogadane" Maciej Januchowski zapytał piosenkarkę o to, czy kiedykolwiek odwołała koncert ze względu na poważne zdarzenie w jej życiu. "Nie. Oprócz choroby, gorączki, takiej nagłej tak, ale też bardzo rzadko to się zdarzało. Ja nawet z gorączką często nie powinnam była grać, a grałam" - przyznała. Później z kolei opowiedziała o tym, że podczas jednego z koncertów poroniła. Następnego dnia była już jednak w trasie.
Zdarzyło mi się kiedyś, że po prostu poroniłam na scenie, między koncertami. I wsiadłam w samochód, pojechałam do Warszawy, bo trzeba było zadbać o to, a na drugi dzień już o 6 rano jechałam z Warszawy na koncert w Tarnowie
- opowiedziała gwiazda. "Jak ktoś opowiada potem, że przeżył coś takiego i dwa tygodnie leżał w łóżku albo miał depresję, to ja nie miałam na to czasu po prostu. Ale być może nie tak powinno być. No ale to było prostsze, niż rozczulanie się nad sobą" - dodała.
Jak się okazało, poronienie zmieniło Majkę Jeżowską już na zawsze. Gdy prowadzący zapytał "kiedy to do ciebie wróciło?", bez wahania odpowiedziała: "Wiesz co... Nie wiem, czy wróciło. To mi dało takie poczucie siły, że mogę dużo znieść, mogę dużo wziąć na klatę. Ale to potem wraca w takim sensie, że nagle cię dopada taka bezsilność i chcesz mieć święty spokój i uciec jak najdalej, gdzieś się schować przed światem. Niekoniecznie zaraz po tym, tylko po latach".