Oboje z nich skończyli akademię teatralną w Warszawie. Jednak jeszcze do niedawna znany był tylko on. Mowa o Piotrze Głowackim, który ma na swoim koncie występy w takich produkcjach jak np: "Bogowie", "Dom zły", "W ciemności", "Belfer", "Nieobecni" czy "Na dobre i na złe". Aktor ostatnio wziął udział w "Azji Express", a w programie TVN występuje ze swoją żoną - Agnieszką. Póki co kobieta przedstawiona jest jako najczarniejszy charakter produkcji. A wszystko przez niekończące się krzyki na męża. Po pierwszym odcinku internauci zaczęli współczuć mu partnerki. Tymczasem on stoi za nią murem, mówiąc, że tak naprawdę jego ukochana to bardzo sympatyczna kobieta, a negatywny wizerunek to tylko wina montażu. Jak wygląda historia ich miłości? Od dawna zachwalał ją w wywiadach.
- Jestem nieudolnym giermkiem mojej księżniczki - mówił o sobie kilka lat temu Piotr Głowacki w "Kulisach sławy". Aktor i jego żona poznali się w 2002 roku. Byli wtedy studentami warszawskiej akademii teatralnej. Szybko nie zostali jednak parą. - Studiowała na drugim roku, ja właśnie się dostałem. Pamiętam moment, kiedy spojrzałem na nią z zaciekawieniem - siedzieliśmy na schodach i rozmawialiśmy. Pomyślałem, że to fajna laska... - mówił Głowacki w dwutygodniku "Viva!". Od tego momentu byli w stałym kontakcie. - Zaczęliśmy się kumplować, a w międzyczasie (od tej rozmowy na schodach do ślubu minęło dziesięć lat) mieszkaliśmy w różnych miastach, mieliśmy inne związki. Aż po latach spotkaliśmy się przypadkiem - wtórowała jego żona. - Pomiędzy tymi innymi związkami sprawdzaliśmy, co u nas. Nasze spotkania miały wtedy również podtekst erotyczny, miłosny, trochę na zasadzie "jeszcze nie teraz, ale…". To było długoterminowe budowanie napięcia, które nas w końcu do siebie ściągnęło" - dodał jej mąż. Gdy zdecydowali się być razem, szybko sformalizowali swój związek. Ich bliźniaki- Ida i Aron pojawili się pięć lat po ślubie, w 2017 r. Dla rodziny Agnieszka Głowacka zrezygnowała z kariery aktorskiej. Nigdy tego nie żałowała, bo takie rozwiązanie było dla niej oczywiste. Małżonkowie nie chcieli zostawiać dzieci z opiekunkami. - Cieszę się, że podjęliśmy taką decyzję, że ja zajmuję się dziećmi, a Piotr pracuje na planie czy w teatrze - wyznała.
Mimo upływu lat Piotr często podkreśla, że jest zapatrzony w swoją ukochaną. Ci, którzy po emisji "Azji Express" współczują mu żony, nie mają się o co martwić. Kiedy tylko ma okazję, pozwala sobie ją publicznie skomplementować. W pandemii zaraził ją pasją do wspinaczki i ponoć teraz radzi sobie lepiej od niego. - Aga ma duszę sportowca. Uprawiała jeździectwo, została nawet mistrzynią Polski w ujeżdżeniu w damskim siodle. Gdy coś zaczyna, robi to systematycznie. Dlatego kiedy już zaczęła się wspinać, to na maksa. Wyłapanie momentów, kiedy może wcisnąć w rodzinny grafik czas na trening, wymaga dużego zaangażowania i wprawy logistycznej - powiedział Głowacki dla weekend.gazeta.pl. Treningi pozwalają im przezwyciężać gorsze chwile, które są naturalne w każdym związku. - Dołączam do niej, gdy tylko mam wolny dzień. Ścianka to dla nas miejsce uspokojenia i pobycia razem. Nic lepiej nie wzmacnia związku niż wspólna pasja. A już zwłaszcza taka, w której jedno drugiemu oddaje w zaufanie swoje bezpieczeństwo i życie - podsumował.