Iwona Węgrowska przeżyła koszmar przez "aferę dubajską". "Pozwoliłam na to"

Iwona Węgrowska udzieliła szczerego wywiadu, w którym wróciła wspomnieniami do głośnej "afery dubajskiej". Gwiazda wyznała, że plotki o powiązaniu ze sprawą zniszczyły jej karierę.

Iwona Węgrowska lata temu była jedną z najbardziej popularnych wokalistek w Polsce. Jej piosenki grały wszystkie stacje radiowe, do czasu, aż nie została niesłusznie zamieszana w "aferę dubajską". Kontrowersje wokół artystki pojawiły się po opublikowaniu listy gwiazd, które miały być powiązane z agencją towarzyską, założoną przez m.in. córkę muzyka Lady Pank, Joannę B. i jej matkę Danutę. Na liście pojawiło się nazwisko piosenkarki. Węgrowska wniosła sprawę do sądu i wygrała. Niestety, przez całą sytuację jej wielka kariera stopniowo wygasła. 

Zobacz wideo Sylwia Bomba o „Dziewczynach z Dubaju 2". „Doskonale wiem, o jakie dziewczyny chodzi"

Iwona Węgrowska wyjawiła całą prawdę. "Ja się przyznaję..." 

Piosenkarka w wywiadzie z Mateuszem Szymkowiakiem dla Świata Gwiazd przyznała, że żałuje tego, że reagowała w tamtym czasie na zaczepki mediów. - Pozwoliłam na to, by media wykorzystały moje nazwisko w sprawie niesłusznej. Zostałam niesłusznie pomówiona. Ja się przyznaję, byłam na różnych imprezach, gdzie są narkomani, prostytutki, ale czy to znaczy, że ty od razu jesteś prostytutką? - tłumaczyła. Później zdradziła nieco więcej na temat tego, jak z jej perspektywy wyglądała cała afera. -Akurat znalazłam się na imprezie, gdzie były dwie osoby oskarżone o tę całą sprawę. Ja byłam tylko i wyłącznie świadkiem tej sprawy, czy ja tę osobę znam, czy nie. A media, widząc moje nazwisko: "O! Jest Węgrowska, bierzemy się za nią". Tak to wyglądało - mówiła. Potem Węgrowska opowiedziała o tym, jak dalej potoczyła się jej kariera.

Iwona Węgrowska traciła nadzieję na powrót na scenę. Pomogli jej fani 

Piosenkarka otwarcie przyznała, że miała momenty, w których chciała całkowicie zrezygnować ze śpiewu. -Nie mam siły. Powiedziałam: po co ja mam to wszystko robić? To nie ma sensu, skoro nie ma dla kogo - tłumaczyła. W trudnych sytuacjach mogła jednak liczyć na wiernych fanów, którzy nie zwracali uwagi na żadne pomówienia. - Przychodzi taki moment, kiedy wychodzę na scenę, przychodzi człowiek i mówią: "Iwona super! Pięknie! Kocham, jak śpiewasz, naprawdę, nie rezygnuj". I to mnie motywuje - mówiła Szymkowiakowi. ZOBACZ TEŻ: Sadowska nie śledzi kariery Dody? Złożyła jej obietnicę przed kamerą [PLOTEK EXCLUSIVE]

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.