Po jesiennych wyborach media publiczne przeszły prawdziwą rewolucję. Zmiany nie ominęły "Pytania na śniadanie". Decyzją nowej szefowej z programem pożegnała się Małgorzata Opczowska. Zwolnienie z formatu nałożyło się z problemami zdrowotnymi prezenterki. Miała stan zapalny barku i zwapnienia, przez które bardzo cierpiała. - U mnie ten najsilniejszy ból utrzymywał się ponad tydzień, dzień i noc. Wcale nie spałam, tylko wyłam z bólu. Bolało mnie albo bardzo, albo jeszcze bardziej. Nie było pozycji, w której czułabym się komfortowo - mówiła dla "Faktu". Trudna sytuacja związana ze zwolnieniem z pewnością nie ułatwiała okresu rekonwalescencji. Teraz Małgorzata Opczowska wróciła do tego momentu.
Ostatnio Małgorzata Opczowska udzieliła wywiadu dla portalu Plejada. Prezenterka wyjawiła, jakie emocje towarzyszyły jej po zwolnieniu z TVP. - Zawsze strata czegoś jest trudnym doświadczeniem. Mówimy tutaj o pracy, którą się kocha, której oddaje się całe serce. Psychologowie mówią, że to jest jak utrata kogoś bliskiego i w moim przypadku faktycznie tak było - powiedziała. Opczowska została zapytana o to, jak dokładnie wyglądało zakończenie współpracy ze stacją. - Przez dłuższy czas to było milczenie, a potem to był telefon. Dowiedziałam się telefonicznie, że nie ma mnie w grafiku. Mnie chyba najbardziej brakowało tego, że nie mogłam się pożegnać z widzami, z ekipą, z którą pracowałam - powiedziała dla Plejady. Prezenterka nie narzekała jednak długo na brak pracy. 2 września wystartowała stacja telewizyjna wPolsce24, w której prowadzi poranne pasmo. Kadr z formatu znajdziecie w galerii na górze strony.
W rozmowie z Plejadą Małgorzata Opczowska wyjawiła także, że nie ogląda "Pytania na śniadanie". - To jest rana. Tym bardziej, że to nie była decyzja uzasadniona moim błędem, potknięciem na antenie czy czymkolwiek innym. Po prostu nie, bo nie. Mam o to żal. Nie zdarza mi się oglądać "Pytania na śniadanie". Głównie z tego powodu, że nie chciało mi się rano wstawać - dodała dla Plejady. ZOBACZ TEŻ: Dawno niewidziana Alicja Resich-Modlińska w "Pytaniu na śniadanie" uderza w Kammela. To mogło zaboleć