Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski po zakończeniu przygody z TVP z pewnością nie narzekają na brak zajęć. Para nadal budzi ogromne emocje, co producenci sprytnie wykorzystują, angażując ich do kolejnych projektów. Tym razem parę w życiu i na ekranie zagarnął do siebie Edward Miszczak. Kurzopki tworzą jeden z trzech duetów w śniadaniówce "halo tu posat", która została po raz pierwszy wyemitowana 31 sierpnia. Premierowy odcinek programu zainaugurowali Agnieszka Hyży i Maciej Rock. W programie pojawił się także znajomy Cichopek i Kurzajewskiego z TVP, Aleksander Sikora. Prezenter, zapowiadając kolejnych gości, postanowił żartobliwie nawiązać do wesela pary. Od jakiegoś czasu w mediach było głośno o ich rzekomym ślubie, który miałby odbyć się w Grecji. - Będziemy eksplorować arkana życia prywatnego znanych i lubianych, i uwaga! Możemy zdradzić, że będziemy na weselu... nie, nie Kasi Cichopek i Maćka Kurzajewskiego, co wszyscy podejrzewali, a duetu Fit Lovers... - powiedział Sikora. Wygląda na to, że dobra passa Kurzopków jest solą w oku byłej partnerki Kurzajewskiego. Paulina Smaszcz znowu ruszyła do boju.
Paulina Smaszcz, Katarzyna Cichopek, Maciej Kurzajewski i Marcin Hakiel to kwartet, który jeszcze do niedawna do czerwoności rozgrzewał media. Główne role w tym dramacie obrali byli partnerzy Kurzopków, którzy swoje żale wylewali w mediach, podczas kiedy para radośnie spijała sobie z dziubków, niespecjalnie zwracając uwagę na szum wokół. Paulina Smaszcz znowu postanowiła wypowiedzieć się w temacie byłego partnera i znowu... nie gryzła się w język. Tym razem podczas Q&A, które zorganizowała na Instagramie, zapytano ją, czy kiedyś wybaczy mężowi, że "kłamał i zostawił ją sam w chorobie". Była partnerka Macieja Kurzajewskiego ma w tej sprawie bardzo stanowcze stanowisko.
Nigdy. Nie poznaję tego człowieka i nie wiem, kim on jest, a właściwie kim się stał. Nie chcę go znać i nie pragnę żadnych kontaktów. Toczą się wciąż sprawy sądowe. Zeznania świadków są niepodważalne i pokazują, jak bardzo byłam okłamywana i oszukiwana przed rozwodem. Żyłam w kobiecej nieświadomości, wierząc w lojalność i szacunek, nawet gdy nie było już miłości. Prawda zaczęła wychodzić dopiero po rozwodzie. Ostrzegam kobiety, żeby były czujne i nie wierzyły w bezinteresowność, kiedy partner błaga o pokojowy rozwód bez orzeczenia o winie. Popełniłam ogromny błąd
- odpowiedziała Smaszcz.
W dalszej części Q&A Paulina Smaszcz została zapytana o to, czy jej były partner "zawsze lubił takie niskie kobiety". Autorka pytania nie omieszkała dodać, że kieruje swoje pytanie do "wysokiej modelki". Co na to Smaszcz? 'Jak widać, gusta się zmieniają i nie mnie to oceniać. Przytoczę tylko słowa mojego dziadka, którego kochałam nad życie: "Paulutku, niech nic Ciebie nie dziwi i nie zaskakuje. (...). I tak to właśnie bywa z ludzkim gustem. Jedni lubią blondynki, inni niskie, inni duże biusty, inni chudziutkie, inni niebieskookie. Nie ma schematu i jednej matrycy. Każdy wybiera z wachlarza różności i obfitości. Kobiet są miliony. Mężczyzn również. I to jest wspaniałe na świecie!" - napisała. Była partnerka Kurzajewskiego pozwoliła sobie również na pewną złośliwość, którą z wiadomych powodów ocenzurowaliśmy. O co chodzi? Zapraszamy do naszej galerii na górze strony. Są rzeczy, które nawet do cytowania się nie nadają.