Kasia Kowalska zasłynęła za sprawą takich hitów, jak "Co może przynieść nowy dzień" czy "Prowadź mnie". Prywatnie wokalistka jest mamą dorosłej już Aleksandry Julii. Mają bardzo bliskie relacje, jednak nie można tego samego powiedzieć o ojcu Oli. Kowalska przez jakiś czas była związana z producentem muzycznym Kostkiem Joriadisem. Ten zostawił rodzinę, kiedy jego córka miała półtora roku. Rozstanie nie przebiegło w zgodzie, a Kowalska po latach ujawniła, że mężczyzna zerwał kontakt z córką i nie łożył na utrzymanie dziecka. Został pozbawiony praw rodzicielskich. "Ponieważ kontakty z nim mogły się wiązać z różnymi problemami, np. z utrudnianiem zgody na wydanie paszportu, został pozbawiony praw rodzicielskich, a Ola ma moje nazwisko - mówiła wokalistka w rozmowie z "Pani". W 2022 roku ujawniła, że mężczyzna miał nakłaniać ją do aborcji. "To była moja decyzja, że dziecko zachowam" - wyznała w podcaście "Tak Mamy" artystka. Kostek Joriadis odniósł się do oskarżeń byłej partnerki.
Kasia Kowalska w podcaście "Tak Mamy" zdobyła się na kilka intymnych zwierzeń na temat samodzielnego macierzyństwa. Uderzyła w ojca Oli - Kostka Joriadisa. "Nie widział jej przez 18-20 lat, twierdząc, że ja utrudniałam mu jakieś kontakty itd., co było bzdurą. Nigdy na nią nie płacił alimentów, mimo że mieliśmy to ustalone w obecności prawnika. Stwierdziłam, że nie można zmusić nikogo, tym bardziej faceta takiego jak on, do tego, żeby chciał się zajmować dzieckiem, a tym bardziej na niego płacić" - wyznała artystka. W tej samej rozmowie wyznała, że miała być ofiarą przemocy domowej. Joriadis przez lata milczał, ale zdecydował się odpowiedzieć na zarzuty byłej partnerki. W rozmowie z "Życiem na gorąco" podkreślił, że "ma dość" i przerywa milczenie, by "zaprzeczyć kłamstwom".
Matka mojej córki przedstawia mnie w jak najgorszym świetle. Jestem obrzucany przez nią oszczerstwami i ponoszę konsekwencje czegoś, czego nie zrobiłem. Zabieram głos, aby zaprzeczyć kłamstwom, które przez te lata pani Katarzyna kierowała w stosunku do mnie. Co ty robisz? Uspokój się. Czy ty naprawdę nie widzisz, że krzywdzisz ludzi?
- apelował bezpośrednio do wokalistki producent. - Naprawdę żałuję, że w latach 90. znalazłem się w okolicy tej kobiety. Związek z nią to największy błąd w moim życiu - powiedział Joriadis i odniósł się do zarzutów o stosowanie przemocy. Wyraził gotowość do poddania się badaniu wariografem, które miałoby dowieść, że mówi prawdę.
W tej samej rozmowie producent muzyczny zdementował, że miał namawiać wokalistkę do przerwania ciąży. "To kłamstwo pojawiło się niedawno, po moim ślubie z Ewą. Dziwne, że po 23 latach od mojego rozstania z Katarzyną była potrzeba wymyślenia czegoś tak okrutnego, co największą krzywdę robi naszej córce. Cieszyłem się z narodzin Oli i chciałem stworzyć jej taki dom, jaki sam miałem. Niestety, okoliczności temu nie sprzyjały - pomyliłem się co do jej matki. W czasie, gdy byłem zmuszony wyjechać do Grecji, by opiekować się swoją ciężko chorą mamą, Katarzyna zmieszała mnie w Polsce z błotem, zmieniła Oli nazwisko i utrudniła mi kontakty z córką" - mówił "Życiu na gorąco". Więcej zdjęć byłych partnerów i ich córki Oli znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Doświadczasz przemocy domowej? Szukasz pomocy? Możesz zgłosić się na przykład do Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia". Bezpłatna infolinia czynna jest całodobowo pod numerem telefonu 800 12 00 02. Więcej informacji znajdziesz na tej stronie. Jeśli występuje zagrożenie życia - dzwoń na numer alarmowy 112.