Elżbieta Skrętkowska rozlicza się z TVP. To ma do zarzucenia. "Jestem bardzo rozczarowana tą sytuacją"

Elżbieta Skrętkowska od lat ma na pieńku z Telewizją Polską. Twórczyni "Szansy na sukces" liczyła, że po zmianie władzy na Woronicza jej sytuacja ulegnie poprawie. Tak się jednak nie stało. W najnowszym wywiadzie reżyserka dogłębnie rozliczyła się z publicznym nadawcą. Po raz pierwszy zdradziła kulisy rozmów z TVP.

Elżbieta Skrętkowska jest aktorką, reżyserką i redaktorką, która przez lata związana była z Telewizją Polską. To właśnie ona jest twórczynią jednego z popularniejszych programów stacji "Szansa na sukces". W jednym z najnowszych wywiadów Elżbieta Skrętkowska wyznała, że po zmianie władzy w TVP liczyła na współpracę i odzyskanie praw do formatu. Tak jednak się nie stało. Reżyserka nie ukrywa rozczarowania. 

Zobacz wideo Czy Michał Piróg przyjąłby propozycję z TVP? "Brałbym pod uwagę"

Elżbieta Skrętkowska rozprawia o porachunkach z TVP. "Było to dla mnie kompletnie niezrozumiale"

W rozmowie z Plejadą Elżbieta Skrętkowska uchyliła rąbka tajemnicy i opowiedziała co nieco na temat Telewizji Polskiej, a także programu, który stworzyła przed laty. Już na samym początku przyznała, że choć tęskni za telewizją, to nie wyobraża sobie powrotu. "Dobrze wspominam lata spędzone w Telewizji Polskiej, chociaż łatwo nie było. Powinnam więc powiedzieć, że tęsknię. Ale niedawno przekonałam się, jaka atmosfera panuje na Woronicza. Chyba nie chciałabym tam wracać" - powiedziała. Jak się okazuje, w styczniu bieżącego roku, gdy w TVP były już nowe władze, Elżbieta Skrętkowska chciała dowiedzieć się, co dalej z jej programem. Niestety, nie doczekała się odpowiedzi. "Dlaczego pod wymyślonym przeze mnie scenariuszem "Szansy na sukces" podpisuje się ktoś inny? Było to dla mnie kompletnie niezrozumiale. Wierzyłam, że po zmianie władzy na Woronicza ktoś się nad tym pochyli. Wydawało mi się, że na oficjalne pismo należy się oficjalna odpowiedź. Niestety, myliłam się" - wyznała. 

W dalszej części Elżbieta Skrętkowska ubolewała nad tym, że została odsunięta od programu, który de facto sama stworzyła. "Wydawało im się to nienormalne, że ja  osoba, która stworzyła "Szansę na sukces" i przez lata realizowała ją z wysoką oglądalnością, została odsunięta od programu" - opowiadała. Po jakimś czasie dzięki znajomościom udało się jednak doprowadzić do spotkania z dyrektorem generalnym Tomaszem Sygutem, a także dyrektorem biura programowego Sławomirem Zielińskim. "Dyrektor generalny Tomasz Sygut po pół roku zadzwonił do mnie i zaprosił na spotkanie". (...)  Liczyłam, że będziemy wspólnie tworzyć "Szansę na sukces". Choć nie ukrywam, że nie byłam w stanie wyobrazić sobie siebie na Woronicza" - wyznała. Zdjęcia Elżbiety Skrętkowskiej znajdziecie w naszej galerii na górze strony.

Elżbieta Skrętkowska o kulisach rozmów z TVP. "Jestem bardzo rozczarowana tą sytuacją"

Konfrontacja nie przebiegła jednak po myśli Elżbiety Skrętkowskiej. Z jej relacji wynika, że została potraktowana bardzo oschle. "Spotkanie przebiegło w dziwnej i trudnej atmosferze. Gdy przedstawiłam Marzenę Gryzińską i zasugerowałam, że mogłaby zająć się "Szansą na sukces", spotkało się to z mocnym sprzeciwem. Usłyszałam, że TVP ma już przecież swoją ekipę" - relacjonowała. To, co miała usłyszeć później, przeszło jednak jej najśmielsze oczekiwania. 

Gdy zaczęłam opowiadać o historii "Szansy na sukces", pan Zieliński stwierdził, że "ten program to zwyczajne karaoke i każdy może stworzyć coś takiego". Ale jakoś on takiego programu nie stworzył i nie utrzymał go 30 lat na antenie. Później złośliwie zapytał: "A może zaraz jeszcze pani powie, że wymyśliła pani prognozę pogody?

- przekazała. Elżbieta Skrętkowska zdradziła, że Tomasz Sygut zadeklarował chęć dalszych rozmów, jednak do tej pory się nie odezwał. "Nie ukrywam, że jestem bardzo rozczarowana tą sytuacją" - stwierdziła. Później Elżbieta Skrętkowska jeszcze raz podkreśliła, że jej celem nie jest powrót do telewizji, a odzyskanie praw do programu, których została pozbawiona. "Ja nie marzyłam o tym, by wrócić na Woronicza. Raczej zależało i wciąż zależy mi na tym, by wróciły do mnie prawa do programu, którego jestem autorką. Nie rozumiem, dlaczego moje nazwisko zostało zewsząd skreślone. (...) Liczyłam, że na spotkaniu z władzami TVP uda nam się to wyjaśnić. Tak się jednak nie stało" - powiedziała wyraźnie rozczarowana. 

W tej samej rozmowie Elżbieta Skrętkowska wspomniała również o próbach reaktywacji programu za czasów Jacka Kurskiego. Wówczas odmówiła, a TVP wydało oświadczenie, że rozeszło się zbyt wysokie honorarium, co zdaniem Elżbiety Skrętkowskiej nie było prawdą. Na koniec reżyserka nawiązała także do odejścia Wojciecha Manna z programu. Choć było to dla niej ogromnym zaskoczeniem, wyznała, że nie chciała zatrzymywać prezentera wbrew jego woli. Na zakończenie Elżbieta Skrętkowska zdradziła, że jest spełniona zawodowo, jednak czuje się wykorzystania przez Telewizję Polską i ma do niej żal. ZOBACZ TEŻ: Taką sumę przytuliła przyjaciółka matki Kaczyńskiego. Były szef "Wiadomości" również z milionami na koncie.

Elżbieta Skrętkowska
Elżbieta Skrętkowska fot. KAPiF
Więcej o: