Choć 61. Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu już za nami, jego echa nie milkną. Już na wiele tygodni przed wydarzeniem wiadomo było, że wiele może ulec zmianie. Choć głównym organizatorem było jak co roku TVP, po zmianie rządu nie było wiadomo, w jakiej formie odbędzie się ten festiwal. Wszystko stało się jasne, gdy na jaw wyszło, że w Opolu nie pojawią się gwiazdy, które miały brać udział w "balach u Kurskiego". Tym samym zabrakło m.in. Maryli Rodowicz, Justyny Steczkowskiej czy Edyty Górniak. Wrócili za to Tatiana Okupnik, Kabareton czy... Sława Przybylska.
91-letnia Sława Przybylska miała być na festiwalu wielką gwiazdą. Niestety, jej menadżer - znany z programu "Magia nagości" Krzysztof Rydzylewski, który towarzyszył gwieździe w Opolu, grzmiał w rozmowie z "Faktem", że nie wszystko poszło zgodnie z planem. Po pierwsze, legendarna wokalistka miała wyjść na scenę o godzinie 22:45. Niestety, przez opóźnienia wyszła znacznie później - dopiero przed północą. To spowodowało, że 91-latka lekko się nadziębiła. W dodatku nie spodobało mu się to, że nie dano dojść do słowa jego podopiecznej.
Niestety było spore opóźnienie i pani Sława wyszła na estradę dopiero przed północą. W jej garderobie było zimo i niestety trochę się podziębiła. (...) Byłem na widowni i oglądałem występ, nagle wbiegł na scenę pan z obsługi technicznej i wyrwał jej mikrofon. Pani Sława nie miała chwili, by cokolwiek powiedzieć i się przywitać. O mały włos nie wywrócił jej na scenie. To dla mnie skandal
- zdradził.
Menadżer Sławy Przybylskiej wyjawił w rozmowie z dziennikiem, że jego zdaniem za mało czasu poświęcono całokształtowi artystycznemu artystki. Zwrócił także uwagę na nagrodę, którą otrzymała gwiazda. Jego zdaniem zdecydowanie nie była ona współmierna z jej dorobkiem. A jeśli jesteście ciekawi, jak prezentuje się piosenkarka, koniecznie zajrzyjcie do naszej galerii na górze strony.
Artystka miała być uhonorowana specjalną nagrodą, a tymczasem dano jej Karolinkę z gipsu, którą wręcza się debiutantom. W tym przypadku to przedziwne, bo o jakim debiucie tu mówimy. Do tego nie było jej w żadnym programie. Gdyby nie publikacja "Faktu" nikt nawet by nie wiedział, że pani Sława w Opolu wystąpi, bo nigdzie nie było jej nazwiska
- tłumaczył Krzysztof Rydzylewski. Zobacz też: Uczestnik "Magii nagości" na festiwalu w Opolu. Towarzyszył legendzie polskiej sceny muzycznej.