Luna, czyli tak naprawdę Aleksandra Katarzyna Wielgomas, to 24-letnia piosenkarka, która szturmem podbiła polski show-biznes. Wokalistka postanowiła spróbować zrobić karierę z impetem i... się udało. Dziś jest na językach wszystkich. Choć nie dostała się do finału Eurowizji, z pewnością dała się zapamiętać.
Dziewczyna zwróciła na siebie uwagę nie tylko fantastycznym wokalem, oryginalną piosenką czy ciekawą scenografią podczas konkursu. Do historii przeszły również jej ciekawe kreacje, których zapewne nie powstydziłyby się nawet stylistki pracujące dla "Vogue". Jak się jednak okazuje, Luna może mieć już na koncie pierwszy skandal. Gdy okazało się, że to właśnie 24-latka będzie nas reprezentować na konkursie Eurowizji, wyszło na jaw, że dwa tygodnie wcześniej młoda gwiazda udzieliła wywiadu dla radia newonce. Zachwyceni wynikiem polskiego etapu dziennikarze tam pracujący, udostępnili na Facebooku zdjęcie Luny z podpisem: "Przychodzisz na wywiad do newonce - dwa tygodnie później wybierają cię na Eurowizję; nie ma przypadków". Na zdjęciu widać Lunę ubraną w naturalne futro. Nie trzeba było długo czekać na reakcję. Post udostępniła działająca na rzecz zwierząt Fundacja Viva! na platformie X.
Luna wybrana jako reprezentantka na Eurowizję w naturalnym futrze? Co sądzicie?
- napisano.
I choć Luna Eurowizji nie wygrała, ba, nawet nie doszła do finału, w jej obronie stanęła Elżbieta Zapendowska - znana ekspertka od emisji głosu. To właśnie spod jej skrzydeł wyszły takie talenty jak Doda czy Edyta Górniak. Jej zdaniem, to nie jest wina Luny, że nie doszła do finału, a ludzi, którzy "wepchnęli ją w paszczę lwa" - pracowników TVP. "Przewidziałam to [klęskę Luny na Eurowizji - przyp.red.]. Powtórzę to, co już powiedziałam, żal mi tej dziewczyny. Została wpuszczona do paszczy lwa, bez doświadczenia. Chyba coś [poszło - red.] nie tak. To nie jej wina, bo to młoda dziewczyna, wchodzi w branżę, jej wszystko wolno. Natomiast wydaje mi się, że ci, którzy o tym zdecydowali, nie znają życia" - powiedziała nam Zapendowska.