Warto pamiętać, że poza byciem dziennikarką i kobietą lubiącą niebezpieczne podróże Martyna Wojciechowską jest także mamą. Jej biologiczna córka to Maria, a adoptowana - Kabula z Tanzanii. W mediach podróżniczka często porusza temat macierzyństwa. Ostatnio opowiedziała o swojej historii związanej z tym rozdziałem w jej życiu, a wszystko przy okazji urodzin Marysi.
Maria to owoc miłości dziennikarki i nieżyjącego już Jerzego Błaszczyka. Mężczyzna odszedł w 2006 roku z powodu choroby nowotworowej. Wojciechowska musiała zatem sama stawić czoła wychowaniu córki. W najnowszym wpisie Martyna podziękowała nastolatce za jej obecność, a także opowiedziała o macierzyństwie ze swojej perspektywy. "Jeszcze chwilę temu nie mogłam w to uwierzyć. Upewniałam się z lekarzami, czy na pewno jestem w ciąży, bo przecież tyle razy od nich słyszałam, że mamą raczej nie będzie dane mi być. A dzisiaj moja córka kończy 16 lat" - napisała podróżniczka.
Bycie mamą to najtrudniejsze wyzwanie w moim życiu. Znacznie trudniejsze niż zdobycie Mount Everestu i Korony Ziemi. Przecież nikt nas nie uczy tego, jak być rodzicem. Czasem wydaje nam się, że robimy coś najlepiej na świecie, a przecież jako dorośli również mamy prawo popełniać błędy
- dodała.
Dziennikarka stara się spędzać z Marysią dużo czasu, ale nie zawsze jest to możliwe. Nagrywanie programu dla TVN w najróżniejszych zakątkach świata jest związane z rozłąką na pewien czas. We wspomnianym poście Wojciechowska przekazała również kilka metod wychowawczych. Wspomniała również o tym, że pokazywała córce swój świat, kiedy Marysia była jeszcze mała. "Wierzę, że warto być rodzicem uważnym, częściej pytać niż wygłaszać rady i zaciekawiać się światem swojego dziecka. Ja kiedyś pokazywałam mój świat Marysi. Teraz ona uczy mnie swojego patrzenia na otaczającą nas rzeczywistość i jest to znacznie ciekawsza perspektywa" - napisała. Po zdjęcia zapraszamy do galerii na górze strony.