Marianna Schreiber wystąpiła u Kuby Wojewódzkiego. Samozwańczy "król TVN" próbował się dowiedzieć, czy to prawda, że aktywistka nie wiedziała wcześniej o separacji z mężem. Marianna Schreiber to potwierdziła. Przy okazji dodała, że "czuje się przegrywem". - Zawsze chciałam dla swojego dziecka tego, czego ja nie miałam. Nie miałam pełnej rodziny. (...) I okazuje się, że po prostu ta polityka, w którą sama się chciałam zaangażować, jest tak brudna. To ona tak naprawdę doprowadziła do tego, w jakim miejscu jestem teraz. Że nie mam tej rodziny - podkreśliła zawodniczka Clout MMA. W rozmowie z nami ujawniła, jak czuje się po emisji odcinka u Wojewódzkiego i jaka panowała atmosfera na planie.
Marianna Schreiber krótko po ogłoszeniu rozstania z mężem - politykiem PiS, który kandyduje na prezydenta Bydgoszczy - zjawiła się w programie Kuby Wojewódzkiego. Nie kryjąc łez, poruszyła głośny temat rozpadu rodziny. W rozmowie z Plotkiem ujawniła, że długo rozważała, czy powinna pojawić się w show Wojewódzkiego. - Długo zastanawiałam się, czy powinnam wziąć udział w programie u Kuby. Nie tylko znając konwencję programu, ale też krótki czas po druzgocącej wiadomości łamiącej moje życie osobiste. Towarzyszyły i cały czas towarzyszą mi ogromne emocje z tym związane. Doszłam jednak do wniosku, że muszę być silna. Nie mogę zostać w domu, załamać się i płakać. Muszę iść na przód. Po prostu żyć - zaczęła Schreiber. Celebrytka wyjaśniła, że za kulisami panowała przyjazna atmosfera i mogła liczyć na zrozumienie prowadzącego.
Od Kuby Wojewódzkiego dostałam wiele słów wsparcia. Od wielu osób. W programie chciałam pokazać siebie szczerą, otwartą i taką jaka jestem - wrażliwą. Być może wielu osobom się to nie spodoba, że jestem szczera i przez to taka niedoskonała. Może to, co powiedziałam, że czuję się 'przegrywem' nie jest okej… ale tak się po prostu czuję. Ja nikogo i niczego nie udaję. Nie mam na to po prostu siły
- dodała.
Nawiązała do swojej aktualnej sytuacji i nie ukrywała, że słowa wsparcia działają na nią budująco. - Cieszę się, że wiele osób miało okazję mnie choć trochę poznać i zobaczyć mnie prawdziwą. Dostałam ogrom wsparcia - to dla mnie mnie bardzo dużo znaczy. W momentach gdy człowiek jest sam, to jest bardzo dużo - mówiła.
Łukasz Kulpa, który jest doradcą w sztabie wyborczym Łukasza Schreibera, także widział występ Schreiber u Wojewódzkiego. Zaatakował Mariannę na platformie X. "Odetchnąłem z ulgą, że Bydgoszcz będzie wolna od 'pierwszej damy Bydgoszczy'. Im mniej patologii w przestrzeni publicznej, tym lepiej dla zdrowej tkanki społecznej. Ludzie, którzy nazywają sportem walki alkoholików, narkomanów i domowych oprawców, sami wymagają pomocy. Ciekawe, kiedy zacznie pani okładać inwalidów albo bezdomnych" - napisał w sieci. Na odpowiedź jeszcze żony polityka PiS długo nie musiał czekać. Ta nie ukrywała, że poczuła się poniżona. Marianna także w rozmowie z nami nawiązała do zaczepki Kulpy i podkreśliła, że ta była nie tylko nietaktowna, ale i ją dotknęła.
- Wiele też przykrych słów, mi się oberwało... od choćby sztabu wyborczego (jednej osoby), która pod zdjęciem u Kuby Wojewódzkiego nazwała mnie patologią. To było dla mocno druzgocące. Nie jestem w stanie dłużej tego dźwigać. To jest dla mnie mocno raniące - wyznała w rozmowie z Plotkiem celebrytka. Więcej zdjęć Marianny Schreiber znajdziecie w naszej galerii na górze strony.