Aleksandra Kiedrowicz to z całą pewnością jedna z najpopularniejszych uczestniczek programu "Mam talent!". Niemal natychmiast po pokazaniu się w popularnym formacie udało jej się skraść serca widzów dzięki niebywałemu talentowi. Akrobacje w wykonaniu Aleksandry naprawdę robią wrażenie. O tym, jak wygląda jej życie po udziale w show, opowiedziała podczas piątkowej wizyty (16 lutego) w studiu "Dzień dobry TVN". Pytania zadawali Dorota Wellman i Marcin Prokop.
W piątkowym wydaniu "Dzień dobry TVN" zrobiło się naprawdę gorąco. Wszystko za sprawą wizyty Aleksandry Kiedrowicz, która dała się poznać szerszej publiczności w polskiej wersji programu "Mam talent!". Dopracowane do perfekcji choreografie już wtedy robiły wrażenie i okazuje się, że cały czas są udoskonalane. Pod wrażeniem jej umiejętności w brytyjskim "Mam talent" był nawet Simon Cowell. W wywiadzie dla popularnej śniadaniówki akrobatka zdradziła, że aby być w takiej formie, musi ćwiczyć naprawdę długo. Zazwyczaj są to trzy lub cztery godziny dziennie. Trzeba przyznać, że takie treningi wymagają silnej samodyscypliny.
Dokładnie to, co robię, to akrobatyka powietrzna, czyli akrobatyka na wysokościach. Daję zarówno pokazy solowe, jak i jestem częścią większych spektakli, ponieważ mój występ trwa tak naprawdę około pięciu minut, więc zazwyczaj jest to część jakiegoś większego spektaklu cyrkowego - zdradziła Aleksandra Kiedrowicz.
W dalszej części rozmowy Aleksandra Kiedrowicz wyjawiła, jakie było jej największe marzenie, które udało się spełnić. Bez chwili zastanowienia wspomniała o pewnym miejscu. "Wielkim marzeniem było wystąpienie w Sydney Opera House, bo jest to piękny teatr. Również występowanie w Las Vegas. Las Vegas to takie miasto, w którym każdy artysta cyrkowy chciałby się znaleźć. Jest tam najwięcej spektakli Cirque de Soleil i również innych, także to takie dream destination" - dodała akrobatyczka. Okazuje się, że życie w Las Vegas jest dla niej naprawdę przyjemne i nie brakuje tam zarówno atrakcji, jak i nieco bardziej spokojnych miejsc.